Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy To było spotkanie drużyn, które jesienią mocno rozczarowały. Bardziej nawet Piast, który znalazł się aż w strefie spadkowej. Jagiellonia zdobyła tylko dwa punkty więcej, ale w Białymstoku zachowano nerwy i pozwolono Maciejowi Stolarczykowi przygotować zespół do rundy wiosennej. Mimo że sześć ostatnich spotkań jego zespół nie wygrał. W Gliwicach jeszcze przed końcem rundy po pięciu latach zwolniono Waldemara Fornalika. Nowy szkoleniowiec - Aleksandar Vuković zdążył poprowadzić zespół w czterech meczach. Zanotował zwycięstwo, remis, porażkę i odpadnięcie z Pucharu Polski. Tak naprawdę dopiero wiosną okaże się jaki ma wpływ na zespół. Zimowe zmiany w Piaście i Jagiellonii W przerwie zimowej Jagiellonia straciła dwóch ważnych zawodników - podstawowego obrońcę Bogdana Tiru i napastnika Fedora Cernycha. W miejsce Rumuna przyszedł Słoweniec Dusan Stojinović. Dołączył też Francuz, brązowy medalista mistrzostw Europy do lat 19 - Auerelien Nguiamba. W Piaście właściwie nie było transferów do klubu poza 18-letniem Szczepanem Muchą. Odeszli za to bramkarz Jakub Szmatuła i dwaj napastnicy Rauno Sappinen i Alberto Toril. Obaj jesienią zawiedli w gliwickiej drużynie - Fin strzelił jedną bramkę, a Hiszpan żadnej. Pierwszy strzał padł ze strony gości - Marc Gual kopnął jednak w środek i Frantisek Plach, który zimą przedłużył kontrakt do czerwca 2026 roku, pewnie złapał piłkę. Piast próbował zagrozić ze stałych fragmnetów i szukać w polu karnym przede wszystkim Kamila Wilczka, ale obrońcy Jagiellonii nie dali się zwieść. Główki Wilczka i Tomasiewicza Minęło dwadzieścia minut i bramkarze właściwie nie mieli wiele do roboty. Inwencja atakujących kończyła się 20 metrów przed bramką najczęściej stratą piłki lub niecelnym podaniem. Dopiero w 28. minucie mogło przyspieszyć tętno kibicom, kiedy Gual który zobaczył, że Plach stoi dość daleko od bramki zdecydował się na strzał. Piłka przeleciała nad bramkarzem, ale też nad poprzeczką. Piast pierwszą dobrą sytuację stworzył w 36. minucie - po dośrodkowaniu Aleksandrosa Katranis najniższy wśród gospodarzy Grzegorz Tomasiewicz uderzył głową, ale tam gdzie był bramkarz. Jeszcze lepszą okazję miał Wilczek. Tym razem z rzutu wolnego podał Kądzior, a napastnik Piasta z bliska główkował, ale piłka trafiła w słupek. Jagiellonia strzela, Piast odpowiada W pierwszym kwadransie po zmianie stron obie drużyny grały bardzo słabo i nie potrafiły stworzyć groźnej akcji. Za to w 61. minucie prowadzenie objęła Jagiellonia. Po dalekim wybiciu Zlatana Alomerovicia, Jakub Czerwiński wygrał pojedynek w powietrzu, ale piłka spadla pod nogi Tomasza Kupisza, którą odegrał do Wojciecha Łaskiego. Rezerwowy gości świetnie uderzył i Plach nie sięgnął piłki. To obudziło Piasta - rzucił się do odrabiania strat i efekty przyszły szybko. Michał Chrapek dobrze podał w pole karne, a Wilczek uprzedził Mateusza Skrzypczaka i wyrównał strzałem głową. Gospodarze chcieli pójść za ciosem i osiągnęli przewagę - groźnie strzelali Michael Ameyaw, Chrapek czy Kądzior, ale wynik się nie zmieniał. W doliczonym czasie mnóstwo szczęścia mieli goście. Najpierw Wilczek trafił głową w słupek, a dobitka Ameyawa przeleciała obok bramki.