- Nie boję się nikogo, nawet tych, co grają w Anglii. Nie pękam, bo to normalni ludzie. Ich też można zatrzymać - stwierdził Baszczyński. - Mój najtrudniejszy rywal? Thierry Henry. Facet ma taki dynamit w nogach, że daj Boże. Stoi, stoi, ale jak "depnie", to płuca trzeba sobie wypluć, żeby go dogonić. Ale za to dżentelmen. Nie szarpie za koszulkę, nie prowokuje... - wyznał 28-letni piłkarz. Wisła żąda za Baszczyńskiego 1.5 miliona euro. Jeśli włodarze West Ham zdecydują się wyłożyć taką kwotę, "Baszczu" zmieni barwy klubowe. Według wyliczeń fizjologa reprezentacji Polski Zbigniewa Jastrzębskiego, Baszczyński biega tyle samo co gwiazda Realu Madryt Roberto Carlos i jest prawie tak samo szybki jak były zawodnik "Królewskich" Michael Owen. - To chłopak urodzony do tego, żeby grać w Anglii. Ma czołowe wyniki wśród reprezentantów. Jak na obrońcę - jest bardzo szybki. Dobry europejski defensor ma prędkość maksymalną około 8,7 metra na sekundę. "Baszczu" biega nawet 9 metrów na sekundę, tylko pół sekundy wolniej od Michaela Owena. Roberto Carlos zalicza średnio 10,7 kilometra na mecz. Baszczyński przebiega około 10,5 km. W lidze angielskiej średnio obrońca pokonuje dystans 11 km, ale to żaden problem dla Marcina dorzucić brakujące 500 metrów - zapewnił Jastrzębski.