- Mam podpisany kontrakt w Poznaniu i taki ruch należy nie do mnie, a do prezesów. Jeżeli w ten sposób będą chcieli mnie zatrzymać, z pewnością wezmę to pod uwagę - tłumaczył reprezentant Polski. - Na razie przygotowuję się do pierwszego meczu ligowego. Lecz różne przypadki chodzą przecież po ludziach. Na mundial też pojechałem przecież w ostatniej chwili... Właśnie odrzuciłem oferty z Rosji i Turcji. Do niedzieli walczyło także Energie Cottbus, ale zatrudnili już kogoś na moją pozycję. Na pewno nie jest zatem tak, że ktoś powie, iż chce Bosackiego, a ten od razu pakuje się i tam jedzie - stwierdził obrońca. - Jest jeszcze jedna propozycja z Niemiec. Poza tym w jednym z krajów rozgrywki ruszają później, a do tego wciąż mają tam wewnętrzne problemy - dodał Bosacki.