Bardzo ostre słowa Lukasa Podolskiego. Nie gryzie się w język, chodzi o Górnika
Lukas Podolski już od 2,5 roku występuje w barwach Górnika Zabrze. Były reprezentant Niemiec, mistrz świata z 2014 roku, goszcząc w "Misji Futbol" Przeglądu Sportowego udzielił bardzo mocnego wywiadu. Podolski w ostrych słowach skomentował zasady funkcjonowania klubu i przyznał, że choć występował wcześniej już w wielu miejscach, to jednak jeszcze nigdzie nie było tak, jak jest w Zabrzu, niestety nie w pozytywnym znaczeniu tych słów.

W ostatnich dniach w Zabrzu doszło do dużych zmian. Ze stanowiskami pożegnali się dyrektor sportowy Łukasz Milik i prezes Adam Matysek, którzy zrezygnowali z dalszej pracy. Nieoficjalnie już od dawna mówi się, że w praktyce decyzje dotyczące Górnika podejmuje w pierwszej kolejności Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.
Zamieszanie w klubie i kolejny zmiany w zarządzie irytują Lukasa Podolskiego. Gwiazdor klubu i najgłośniejsze nazwisko całej PKO Ekstraklasy ma świadomość tego, że często także on bywa wskazywany jako osoba, która zakulisowo dyryguje Górnikiem. Jako gość "Misji Futbol" Przeglądu Sportowego Podolski zaprzeczył jednak takiej opinii, za to stwierdził, że w Zabrzu nie ma żadnego długofalowego planu dotyczącego przyszłości klubu.
Wszystko jest robione na "wariata", nie ma planu ani DNA. Nie ma tutaj takiej osoby, która usiadłaby i określiła, w którą stronę ma iść klub. Brakuje osób, które znają się na piłce. Mam nadzieję, że to się niedługo zmieni, bo mamy kibiców, mamy stadion, mamy historię, ale nie tylko tym możemy żyć. Mówi się: "ten wielki Górnik", tylko na razie nie jest wielki
Podolski przyznał również, że decydujący głos w sprawach klubu mają nie władze Górnika, a władze Zabrza.
- Nie da się tak pracować, kiedy w klubie nie ma prezesa ani dyrektora sportowego. Nie można porządnie porozmawiać. Taki klub jak Górnik nie powinien tak wyglądać. Klubem rządzi miasto, a prezes chyba nie ma wiele do gadania.
Zaległe pensje w Górniku Zabrze
W Zabrzu rozmaitych problemów jest ostatnio więcej. Goszcząc w "Misji Futbol" Lukas Podolski przyznał również, że w klubie są zaległości finansowe - wprawdzie nie ogromne, ale jednak sięgające już dwóch pensji. Zdaniem byłego mistrza świata jest to problem szczególnie dla młodych zawodników, którzy nie zdążyli jeszcze uzbierać odpowiedniej poduszki finansowej w swoich seniorskich karierach. Piłkarze rozmawiają o tym w szatni.
- Pierwszym tematem jest brak wypłat, bo nie ukrywajmy, są u nas zawodnicy, którzy są na początku swojej kariery i potrzebują pieniędzy. Drugą sprawą, o której się mówi, jest właśnie odejście dyrektora i prezesa. Żartujemy lekko z tego. Klub z taką historią jak Górnik nie powinien tak wyglądać - powiedział Lukas Podolski.


