Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Asy jesieni: Michał Janota (Arka Gdynia) Minęło wiele lat, by przyklejona do niego łatka wielkiego talentu zdążyła wyblaknąć i się odlepić. Wrócił do Ekstraklasy z I ligi i mało kto spodziewał się, że da Arce tyle jakości. Tymczasem okazał się liderem i prawdziwym kreatorem gry ofensywnej. Mateusz Wdowiak (Cracovia) Był dopiero siódmym (!) wyborem Michała Probierza na skrzydło, a okazał się najjaśniejszą postacią ofensywy "Pasów". Jego drużyna rzadko strzelała gole, ale gdy już trafiała, to zazwyczaj przy udziale Wdowiaka. Igor Angulo (Górnik Zabrze) Kolejny z zawodników, który praktycznie w pojedynkę ciągnął grę ofensywną swojego zespołu. Bez jego bramek Górnik szorowałby po dnie tabeli. Angulo to największa nadzieja zabrzan na utrzymanie w lidze. Taras Romanczuk (Jagiellonia Białystok) Lider Jagiellonii co tydzień gra solidnie, ma dobry wpływ na resztę zespołu, potrafi przejąć kontrolę nad środkiem pola. Wnosi jakość do polskiej ligi. Arvydas Novikovas (Jagiellonia Białystok) Błyskotliwy skrzydłowy. Zawsze robił dużo szumu, lubi być pod grą, nie boi się wejścia w drybling. W tym sezonie dorzucił do tego naprawdę niezłe liczby. Elia Soriano (Korona Kielce) Gdy Korona traciła Kaczarawę, Kiełba, Cvijanovicia i Aankoura kibice zastanawiali się, kto weźmie na siebie ciężar strzelania goli. Ten spadł na Soriano, a 29-latek wywiązuje się ze swoich obowiązków znakomicie. Christian Gytkjaer (Lech Poznań) W połowie grudnia miał udział niemal przy połowie bramek dla Lecha Poznań. Strzela, asystuje, choć zdarzają mu się też spektakularne pudła. Mimo tego jest jednym z niewielu lechitów, którzy jesienią nie zawiedli, co potwierdziło zaskakujące powołanie do reprezentacji Danii. Filip Mladenović (Lechia Gdańsk) Zaczął grać na miarę swojego CV, w którym ma przecież wpisane występy w Lidze Mistrzów. Agresywny w obronie, lubiący grać ofensywnie i często zapuszczający się pod pole karne rywala. Do tego dysponuje dobrym stałym fragmentem gry. Lukasz Haraslin (Lechia Gdańsk) Być może najlepszy piłkarz Ekstraklasy. Ma niespotykaną łatwość dryblingu, sam wywalczył jesienią trzy rzuty karne. Często padał ofiarą brutalnych wejść obrońców, którzy nie potrafili w inny sposób poradzić sobie z 22-letnim skrzydłowym. Flavio Paixao (Lechia Gdańsk) Wygląda na to, że rozłąka z Marco działa na niego korzystnie. Zawsze groźny w ataku, potrafi być niewidoczny przez większą część spotkania, by w końcówce strzelić gola lub dwa. Kapitan lidera Ekstraklasy. Piotr Stokowiec (trener Lechii Gdańsk) Zagłębie może pluć sobie w brodę, że w listopadzie zeszłego roku zwolniło szkoleniowca. "Miedziowi" od tamtego czasu grają coraz gorzej, a Stokowiec wyciągnął Lechię z dolnych rejonów tabeli i zimę 2018 roku kończy na szczycie tabeli. Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa) W sierpniu był w Legii odstawiony na boczny tor, nie zgłoszono go do kadry na mecze pucharowe i chciano wymusić odejście z klubu. Dopiero gdy zgodził się na zamrożenie części pensji wrócił na boisko, od razu strzelając dwa gole. Był pewnym punktem warszawskiej defensywy. Dominik Nagy (Legia Warszawa) Wrócił z wypożyczenia i ponownie prezentuje dobrą formę. Jest jednym z najlepszych asystentów w lidze. Petteri Forsell (Miedź Legnica) Michał Probierz "odpalił" go z Cracovii z powodu nadwagi, tymczasem Fin w połowie rundy miał na koncie tyle samo bramek, co cała drużyna "Pasów" razem wzięta. Forsell dysponuje kapitalnym uderzeniem, nieraz sam decydował o wyniku meczu. Jakub Czerwiński (Piast Gliwice) Odrodził się po niezbyt udanej przygodzie w Legii Warszawa na tyle, że niektórzy widzieli nawet dla niego miejsce w reprezentacji. Pod nieobecność Gerarda Badii pełnił funkcję kapitana Piasta. Joel Valencia (Piast Gliwice) Bardzo przebojowy zawodnik, obdarzony kapitalną dynamiką. Dużo biega, obdarzony piłkarską fantazją. Gra ładnie dla oka, co dodatkowo często przekłada się na punkty gliwiczan. Sebastian Walukiewicz (Pogoń Szczecin) 18-latek przebojem wdarł się do składu Pogoni i niemal z miejsca stał się czołowym środkowym obrońcą ligi. Widać, że to materiał na przyszłego reprezentanta Polski. Kamil Drygas (Pogoń Szczecin) Kapitan Pogoni w trudnych momentach brał odpowiedzialność na swoje barki. Waleczny, dodatkowo groźny po stałych fragmentach, potrafił zaskakująco często trafiać do bramki. Marcin Robak (Śląsk Wrocław) Wiek nie gra dla niego roli. Co sezon to samo - Marcin Robak strzela bramki. Czy gra w drużynie z czołówki, czy z dołu tabeli, zawsze jest gwarantem goli. Wśród kibiców już krąży nowa wersja starego żartu, mówiącego, że w życiu pewne są tylko trzy rzeczy - śmierć, podatki i gole Marcina Robaka. Piłkarze Wisły Kraków Za to, czego dokonali jesienią należą im się ogromne brawa. Od czerwca grali bez żadnych wypłat, a mimo tego w spektakularny sposób zagrali przeciwko Lechowi Poznań, Lechii Gdańsk, czy Legii Warszawa. W drużynie było widać jedność i solidarność wobec problemów. Kto zasłużył na indywidualne wyróżnienia? Na pewno Jesus Imaz i Zdenek Ondraszek, którzy decydowali o ofensywnym stylu gry. Maciej Stolarczyk (trener Wisły Kraków) Miał przed sobą arcytrudne zadanie w roli szkoleniowca, ale pokazał, że jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Co tydzień motywował piłkarzy do gry, choć sam nie miał pojęcia, kiedy i czy w ogóle w Wiśle pojawią się pieniądze. Legenda "Białej Gwiazdy" nie tylko na boisku, ale i ławce trenerskiej. Ricardinho (Wisła Płock) Miał dobry zwłaszcza początek sezonu, choć potem zgasł, dostosowując się poziomem do swoich kolegów. Latem strzelał jednak gola za golem, niosąc "Nafciarzy" na swoich barkach. Filip Starzyński (Zagłębie Lubin) Kiedy ma dzień, jest najlepszym ofensywnym pomocnikiem ligi. W każdej rundzie zdarza mu się kilka meczów w których przerasta Ekstraklasę o głowę i tak było też tym razem. Konrad Wrzesiński (Zagłębie Sosnowiec) Najjaśniejszy punkt w drużynie beniaminka. Długo prowadził w klasyfikacji kanadyjskiej, jeden z najlepszych asystentów w lidze. Podobnie jak Ricardinho, błyszczał przede wszystkim na początku sezonu. Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Autor: Wojciech Górski