W Orange Ekstraklasie nie ma jednak rzeczy niemożliwych, co najlepiej obrazuje przebudzenie Legii, która nagle przypomniała sobie, że jest mistrzem Polski. Oby na dłużej! ASY Miroslav Radovic (Legia Warszawa) Legia w dobrym stylu pokonała rywali z Płocka, a w drużynie ze stolicy kolejny bardzo udany występ zaliczył Miroslav Radovic. Serb potwierdził, że warto było go sprowadzić do Legii i pokazał niektórym pseudofachowcom, iż trochę za szybko go skreślili. Radovic już w czwartek w meczu z Austrią Wiedeń zaimponował kreatywnością, co potwierdził w niedzielę. Na dodatek w 76. minucie zdobył trzecią bramkę, natomiast w 89. zaliczył asystę. As dla pomocnika Legii jak najbardziej zasłużony. Zbigniew Zakrzewski (Lech Poznań) Lechowi udało się w Szczecinie przerwać serię pięciu ligowych meczów bez zwycięstwa. Duży w tym udział ma właśnie Zakrzewski, który zdobył gola na 1:0 i asystował przy drugie bramce (Arkadiusza Bąka), która praktycznie przesądziła o losach spotkania. To prawda, że pokonanie "Portowców" (nawet w Szczecinie) nie jest jakimś wielkim powodem do dumy, ale od czegoś trzeba zacząć... Sebastian Przyrowski (Groclin Grodzisk Wlkp.) Bramkarz Groclinu był bohaterem starcia z BOT GKS-em Bełchatów. To interwencje tego bramkarza sprawiły, że podopieczni Wernera Liczki długo mieli szansę na odniesienie niespodziewanego zwycięstwa, a ostatecznie podzielili się punktami z liderem. - Fortuna nam nie sprzyjała, ale trzeba przyznać, że świetnie w bramce Dyskobolii spisał się Przyrowski - powiedział nieskłonny do indywidualnych wyróżnień Orest Lenczyk. I to jest najlepsza rekomendacja! CIENIASY Napastnicy krakowskiej Wisły Trwa strzelecka niemoc napastników "Białej Gwiazdy". W Łęcznej kolegów z ataku - Paulistę, Pawła Brożka, Branko Radovanovicia i Pawła Kryszałowicza wybawił Dariusz Dudka, ale wystarczyło to zaledwie do remisu. Wisła Kraków, mamy problem! Nawet Dan Petrescu jako szef kontroli lotów nie jest w stanie temu zaradzić... Sergio Batata (Pogoń Szczecin) Brazylijczycy znani są z "gorącej" głowy, ale także z wybitnych umiejętności piłkarskich. W Pogoni znacznie częściej widzimy jednak ten pierwszy objaw. W sobotę w meczu przeciwko Lechowi nerwy puściły Batacie, który kopnął bez piłki Macieja Scherfchena i wyleciał z murawy. Zdarzenie nie miało wprawdzie wpływu na wynik ("Portowcy" przegrywali już 1:3), ale potępiamy chamstwo, nawet brazylijskie. Robert Gubiec (Wisła Płock) Nie można wprawdzie zwalić całej winy na młodego bramkarza za klęskę przy Łazienkowskiej, ale puszczenie pięciu goli nigdy chwały nie przynosi... Porażka 0:5, nawet z Legią, musi być "odnotowana" w Cieniasach. Tym razem "wyróżniamy" bramkarza, ale jego koledzy z drużyny nie mogą spać spokojnie. Dla Gubca natomiast - na osłodę - mały plusik za obronę rzutu karnego.