Krakowska Wisła wciąż jeszcze wierzy w cud, ale jest to chyba już tylko urzędowy optymizm... Edson (Legia Warszawa) Już teraz z czystym sumieniem można napisać, że Edson jest jednym z filarów (prawie) mistrzowskiej drużyny z Łazienkowskiej. Brazylijczyk nie tylko nie schodzi poniżej pewnego - i dodajmy wysokiego - poziomu, ale także asystuje i zdobywa ważne gole. Piękne trafienie z rzutu wolnego (to prawda, że tego strzału nie obroniłby żaden bramkarz na świecie) w starciu z Amiką prawdopodobnie okaże się kluczowe dla tytułu. As jak najbardziej zasłużony. Jakub Grzegorzewski (Górnik Łęczna) Zemsta jest słodka - może powiedzieć Jakub Grzegorzewski. Niechciany w Kolporterze Koronie Kielce piłkarz "odpłacił" się byłemu pracodawcy w najlepszy sposób. Zdobywając dwie bramki dla Górnika Łęczna, przyczynił się do największej niespodzianki 28. kolejki Orange Ekstraklasy. Jego gole pomogły zainkasować Górnikowi komplet punktów, które mogą okazać się bezcenne w walce o utrzymanie w gronie najlepszych. Biorąc to pod uwagę, przyznajemy mu Asa. Radosław Matusiak (GKS Bełchatów) Paweł Janas właśnie szuka skutecznego napastnika do kadry i naprawdę szkoda, że wcześniej nie dał szansy Radosławowi Matusiakowi. Pierwszego strzelca GKS Bełchatów dostrzegli już działacze Legii Warszawa i wszystko na to wskazuje, że od przyszłego sezonu piłkarz ten będzie grał na Łazienkowskiej. Matusiaka wybraliśmy do Asów za piękną bramkę jaką strzelił Zagłębiu Lubin. To nie pierwszy tak efektowny gol napastnika GKS w tym sezonie. Wystarczy obejrzeć sobie TUTAJ wszystkie trafienia tego piłkarza, aby przekonać się, że jest to gracz nietuzinkowy. A takich w naszej lidze z polskim paszportem jest niewielu... CIENIASY Piotr Jawny (Arka Gdynia) Nie zazdrościmy Jawnemu i to z dwóch powodów. Po pierwsze, nie wykorzystał rzutu karnego, a po drugie, przestrzelił z 11 metrów w meczu nie byle jakim! Arka walczyła z Pogonią niemal o "życie" i od 18. minuty powinna była prowadzić. A tak padł jeszcze jeden nic nie dający gdynianom remis. - Niestety Piotrkowi zabrakło precyzji, jednak nie mamy o to do niego pretensji, bo takie sytuacje się zdarzają - powiedział nowy trener Arki Zbigniew Kaczmarek. Nie za bardzo wierzymy szkoleniowcowi... Mariusz Podgórski (arbiter z Wrocławia) "Odechciewa się grać", "Jak można tak sędziować?!", "Zostaliśmy strasznie skrzywdzeni" - to tylko kilka wypowiedzi piłkarzy Polonii Warszawa po meczu z Odrą Wodzisław. Rzeczywiście sędzia tego spotkania Mariusz Podgórski nie popisał się, podobnie jak jego asystenci. Najpierw arbiter główny nie podyktował "Czarnym Koszulom" ewidentnego rzutu karnego (zobacz TUTAJ za faul na Igorze Gołaszewskim, a w ostatnich minutach spotkania, asystent sędziego dostrzegł pozycję spaloną Jacka Kowalczyka, który głową posłał piłkę do siatki (zobaczTUTAJ). Polonii już nikt i nic raczej nie pomoże przed degradacją, ale po co przeszkadzać jej w godnym pożegnaniu z ligą? Przez jakiś czas wydawało się, że mamy spokój z sędziami, ale widać niektórzy tęsknią do dawnych - nie do końca czystych - czasów. Grzegorz Piechna&Krzysztof Gajtkowski (Kolporter Korona Kielce) Po zwycięstwie nad Wisłą Kraków i remisie z Legią Warszawa wydawało się, że Kolporter Korona Kielce następnych rywali będzie odprawiał z solidnym bagażem goli. Wystarczyło jednak wyjechać z Kielc i okazało się, że pochwały w kierunku Korony były mocno na wyrost. Bo czy zespołowi, który jak równy z równym gra z możnymi ligi, wypada przegrać 0:3 z zespołem broniącym się przed spadkiem? Kielczanie mają szczęście, że ich wpadki nie wykorzystało Zagłębie Lubin, bo marzenia o europejskich pucharach trzeba by odłożyć przynajmniej do następnego sezonu. "Cieniasa" postanowiliśmy przyznać Grzegorzowi Piechnie i Krzysztofowi Gajtkowskiemu, którzy na tle Jakuba Grzegorzewskiego i Karola Oziemczuka wypadli nadzwyczaj blado. A przecież od lidera klasyfikacji strzelców można, a nawet należy wymagać dużo lepszej gry.