ASY Vladislavs Gutkovskis (Bruk-Bet Termalica) Brał udział w dwóch najważniejszych akcjach meczu w Chorzowie. Najpierw strzelił jedynego gola, a następnie został sfaulowany przed polem karnym, za co rywal został usunięty z boiska. Konstantin Wasiljew (Jagiellonia Białystok) Kolejny świetny mecz w wykonaniu Estończyka. W spotkaniu we Wrocławiu zdobył bramkę, a także zaliczył dwie asysty, zagrał jak profesor. Nic dziwnego, że Jagiellonia, mając takiego reżysera, jest liderem Lotto Ekstraklasy. Przemysław Frankowski (Jagiellonia Białystok) Strzelił dwa pierwsze gole ze Śląskiem, dzięki czemu potem jego drużynie grało się już zdecydowanie łatwiej. Jose Kante (Wisła Płock) W końcu pokazał, że nie tylko potrafi panować nad piłką, ale też wykorzystywać sytuacje pod bramką rywala. W meczu z Pogonią dwa razy trafił do siatki, a szczególnie drugi gol, kiedy ograł przeciwnika, minął dwóch następnych, wymienił "klepkę" z Dymityrem Ilijewem, a następnie posłał "szczura" do siatki, zasługuje na uznanie. Dominik Furman (Wisła Płock) Lider beniaminka, to on rządzi w środku pola, ponadto zanotował asystę przy pierwszej bramce Kante. Grzegorz Bonin (Górnik Łęczna) Rozegrał kapitalny mecz przeciwko Koronie. Strzelił dwa piękne gole, przy pierwszym, jak sam przyznał, chciał dośrodkować, ale przy drugim już popisał się ukierunkowanym kapitalnym wolejem. Do tego asysta. Szymon Drewniak (Górnik Łęczna) Bardzo dobry mecz środkowego pomocnika, który na dodatek zaliczył decydujące podanie przy golu Bartosza Śpiączki. Jakub Szmatuła (Piast Gliwice) Długo wydawało się, że wicemistrz Polski uratuje przynajmniej punkt w Krakowie właśnie dzięki bramkarzowi. Szmatuła bronił z wielkim wyczuciem, a gdy już nie sięgał piłki to ratowały go słupek i poprzeczka. Szczęście opuściło go w ostatniej akcji meczu, ale wiślakom zdecydowanie pomógł Hebert, od którego odbiła się piłka po strzale Patryka Małeckiego. Patryk Małecki (Wisła Kraków) Dzięki jego akcji i strzałowi rozpaczy "Biała Gwiazda" w końcu wygrała, po serii siedmiu porażek z rzędu. Richard Guzmics (Wisła Kraków) Bardzo dobre zawody w wykonaniu Węgra, który prezentował skuteczne interwencje w obronie, w ostateczności popisując się udanymi wślizgami. Vanja Milinković-Savić (Lechia Gdańsk) Wiele razy ratował swoją drużynę. Piłkarze Lecha kilka razy już na pewno widzieli piłkę w siatce, ale zawsze na posterunku był Serb. Maciej Makuszewski (Lech Poznań) Najlepszy zawodnik w ekipie "Kolejorza". To on dośrodkował na głowę Marcina Robaka, a napastnik Lecha skierował piłkę do siatki. "Chciałem się pokazać przed publicznością" - powiedział Makuszewski, gracz wypożyczony z Lechii do Lecha. Krzysztof Janus (KGHM Zagłębie Lubin) Miał udział przy wszystkich golach strzelonych przez "Miedziowych". Najpierw dośrodkował z rzutu rożnego, po czym Martin Neszpor zgrał piłkę głową, a Jarosław Jach, również głową, posłał ją do siatki. Potem pewnie wykorzystał rzut karny, a w drugiej połowie to po jego wrzutce Michał Pazdan zaliczył "swojaka". Martin Polaczek (KGHM Zagłębie Lubin) W pierwszej połowie przy Łazienkowskiej nie miał wiele pracy, ale zmieniło się to w drugich 45 minutach. Puścił dwa gole, ale nie miał przy nich nic do powiedzenia, natomiast przy stanie 3-2 dla Zagłębia obronił rzut karny wykonywany przez Nemanję Nikolicia. Konrad Jałocha (Arka Gdynia)Bronił świetnie. Piłkarze Cracovii nie potrafili pokonać go nawet strzałami z pięciu metrów!Marcus Vinicius (Arka Gdynia)Taki rezerwowy to skarb. Wszedł na boisko pod koniec spotkania i już dwie minuty później rozstrzygnął potyczkę potężnym strzałem. CIENIASY Kamil Lech (Ruch Chorzów) Młody bramkarz po raz kolejny nie popisał się przy dośrodkowaniu, mijając się z piłką, co pozwoliło Gutkovskisowi strzelić zwycięskiego gola. Lasza Dwali (Śląsk Wrocław) To jego stroną sunęły ataki Jagiellonii. Gubił krycie, jak przy pierwszym golu Frankowskiego, któremu potem dał się ograć w polu karnym. Jego koledzy nie prezentowali się lepiej. Piotr Celeban (Śląsk Wrocław) Spóźniony w swoich interwencjach, przy trafieniu Wasiljewa, to on złamał linię spalonego, przez co Karol Świderski miał prostą drogę do bramki. Korona Kielce Trudno po 0-4 w Łęcznej znaleźć tylko jednostki odpowiedzialne za tę porażkę, bo zawiodła cała drużyna. "Nie byliśmy sobą. Prezentowaliśmy postawę nie taką, do jakiej piłkarze nas przyzwyczaili, brakowało siły, agresji" - przyznał Tomasz Wilman, trener Korony. Sebastian Rudol (Pogoń Szczecin) Został ograny przez Kante podczas akcji na 2-0 dla Wisły Płock. Hiszpan przerzucił sobie piłkę nad obrońcą "Portowców", a potem pognał na bramkę. Mateusz Lewandowski (Pogoń Szczecin) Słaby występ lewego obrońcy, który przez 10 lat był przecież piłkarzem Wisły Płock. W przerwie został zmieniony. Michał Masłowski (Piast Gliwice) Wicemistrz Polski praktycznie nie istniał w ofensywie podczas meczu w Krakowie. Masłowski był niewidoczny z przodu, podobnie jak Maciej Jankowski, były piłkarz Wisły. Simeon Sławczew (Lechia Gdańsk) Nie przeszkodził Makuszewskiemu w dośrodkowaniu, po którym Robak strzelił gola dla Lecha. Marcin Robak (Lech Poznań) Zdobył bramkę, ale w drugiej połowie powinien przypieczętować zwycięstwo "Kolejorza", lecz zabrakło mu skuteczności. Zmarnował kilka sytuacji, a jego drużyna wracała do Poznania z zerowym dorobkiem punktowym. Michał Pazdan (Legia Warszawa) Przy Łazienkowskiej czekali na powrót "Piranii", ale reprezentant Polski nie będzie mile wspominał meczu z Zagłębiem. To on sprokurował rzut karny (piłka trafiła go w rękę), a także strzelił samobója. Nemanja Nikolić (Legia Warszawa) Napastnik mistrza Polski narzekał po meczu z Borussią, że nie zagrał w podstawowym składzie. W spotkaniu z Zagłębiem wyszedł w pierwszej jedenastce i niczym nie zaimponował, a na dodatek zmarnował rzut karny, strzelając na tyle lekko, że pozwolił Polaczkowi na skuteczną interwencję.