Zobacz wyniki, terminarz i tabelę PKO Ekstraklasy Asy Alan Czerwiński (KGHM Zagłębie Lubin) To był jego mecz. Znów zagrał na prawej obronie, gdzie czuje się najlepiej. W pierwszej połowie zdobył ładną bramkę, a po przerwie zaliczył dwie asysty po dośrodkowaniach z prawej strony. Sasza Żivec (KGHM Zagłębie Lubin) Autor bramki kolejki? Zapewne tak. Jego cudowne uderzenie otworzyło wynik meczu z Wisłą Płock. Bartosz Slisz (KGHM Zagłębie Lubin) Doskonale spisał się w środkowej strefie, m.in. dzięki czemu Zagłębie rozbiło "Nafciarzy" 5-0. Dobre spotkanie zwieńczył strzelonym golem już w doliczonym czasie gry. Jarosław Jach (Raków Częstochowa) Po odejściu z Zagłębia jego kariera wyhamowała, ale powrót do Polski zaliczył wymarzony. W pierwszym spotkaniu dla Rakowa zdobył bardzo ważną bramkę. Filip Mladenović (Lechia Gdańsk) Jak zawsze był bardzo aktywny, dzięki czemu lewa strona gdańszczan mocno pracowała. Jego dośrodkowanie z głębi pola na bramkę zamienił Michał Nalepa. Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk) Trzeci gol w trzecim spotkaniu z rzędu! Odzyskał rytm meczowy, co pozytywnie przekłada się na jego formę. Pokazuje, że wciąż może wiele znaczyć w takiej lidze, jak Ekstraklasa. Adam Buksa (Pogoń Szczecin) Drugi mecz z rzędu zakończył z bramką strzeloną zza pola karnego. To nietypowe jak na napastnika, ale na pewno pozytywne dla Buksy. Tym razem trafił z rzutu wolnego, znajdując lukę w murze ŁKS-u. Erik Paczinda (Korona Kielce) Chyba jedyny gracz Korony, o którym można powiedzieć coś dobrego po meczu z Wisłą. Dochodził do sytuacji, jedną z nich wykorzystał, dzięki czemu Korona nie przegrała. Michał Mak (Wisła Kraków) Początek w Wiśle miał kiepski, ale z każdym kolejnym meczem się rozkręca. Przeciwko Koronie grał za dwóch, dzięki czemu krakowianie nie odczuli aż tak gry w osłabieniu. Michał Rakoczy (Cracovia) 17-latek po raz pierwszy znalazł się w wyjściowym składzie Cracovii i od razu wpisał się na listę strzelców! Rakoczy doskonałym strzałem głową sfinalizował dośrodkowanie Wdowiaka z prawej strony. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę PKO Ekstraklasy Cieniasy Jarosław Fojut (Wisła Płock) Zamieszany w co najmniej dwa z trzech goli, które Wisła straciła przed przerwą. Doświadczony obrońca został zmieniony już w przerwie. Maciej Ambrosiewicz (Wisła Płock) Miał rozwiązać problem z młodzieżowcem w Wiśle Płock, ale także - podobnie jak Fojut - już przed przerwą maczał palce w dwóch straconych golach. Skończyło się pogromem. Mateusz Szwoch (Wisła Płock) To zastanawiające, że piłkarz w tak tragicznej formie utrzymuje miejsce w podstawowym składzie "Nafciarzy". I daje do myślenia, w jakiej dyspozycji jest reszta drużyny. Luis Rocha (Legia Warszawa) Katastrofalna postawa w meczu z Jagiellonią. Pierwszą żółtą kartkę obejrzał za faul na Imazie, a jeszcze przed przerwą brutalnie zaatakował Pospiszila i "wyleciał" z boiska z czerwoną kartką. Damian Zbozień (Arka Gdynia) Nawet nie ruszył do niekrytego Jacha, gdy ten zdobywał pierwszą bramkę, zostawiając go Dei, który miał zdecydowanie dalej. Przegrał też kluczowy pojedynek, po którym padła druga bramka. Christian Maghoma (Arka Gdynia) Kolejny mecz, którego nie może zaliczyć do udanych. Co z tego, że w bramce Arki dwoi się i troi Pavels Steinbors, kiedy obrona cały czasy wywija mu takie numery... Djordje Crnomarković (Lech Poznań) Dziwne, że gra we wszystkich meczach "Kolejorza", bo robi to bardzo słabo. Zobaczył już drugą czerwoną kartkę (!), a do tego zawalił na całej linii przy bramce Nalepy. Jak można było dać się tak wyprzedzić? Dani Ramirez (ŁKS) Po świetnym początku wydawało się, że będzie gwiazdą ligi. W kolejnych meczach obniżył znacznie loty, a ŁKS nie tylko nie punktuje, ale też zatracił swój styl. Mecz z Pogonią Ramirez zaliczy do zupełnie nieudanych. W kolejnych przekonamy się, czy jest materiałem na lidera z prawdziwego zdarzenia. Rafał Boguski (Wisła Kraków) Doświadczony pomocnik zobaczył swoją pierwszą czerwoną kartkę w 369. meczu w karierze! Powalił Marcina Cebulę, który wychodził na czystą pozycję. Mateusz Spychała (Korona Kielce) Nie pomógł swojemu zespołowi w pierwszej połowie. Choć Korona grała w przewadze, sfaulował Maka w polu karnym, co pozwoliło "Białej Gwieździe" objąć prowadzenie. Bartosz Rymaniak (Piast Gliwice) Nie sfaulował celowo Dytiatjewa, ale niebezpiecznym zagraniem osłabił swój zespół już na początku meczu. Czerwona kartka była jak najbardziej zasłużona. Tomasz Huk (Piast Gliwice) Na pewno nie zaliczy spotkania z Cracovią do udanych. Na początku obejrzał żółtą kartkę za brzydki faul, a później otworzył wynik meczu "samobójem". Zobacz wyniki, terminarz i tabelę PKO Ekstraklasy