Asy Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa) Wrócił do składu Legii po kontuzji. W Płocku był najlepszym zawodnikiem na placu gry, świetnie rozgrywał, oraz odbierał piłkę rywalom. Miał dwie świetne szanse na zdobycie gola. Jarosław Niezgoda (Legia Warszawa) Ostatnio pomijany przez trenera Magierę, dostał szansę w Płocku, i świetnie ja wykorzystał, strzelając zwycięskiego gola w derbach Mazowsza. Krzysztof Piątek (Cracovia) Wytrzymał ciśnienie w końcówce meczu strzelając dwie ważne bramki z rzutów karnych. Był bardzo aktywny przez cały mecz. Łukasz Wolsztyński (Górnik Zabrze) Do momentu zmiany w 66. minucie grał na równym poziomie, pod koniec pierwszej połowy strzelił dla zabrzan bramkę na 2-1. Dobrze współpracował z Igorem Angulo Łukasz Załuska (Pogoń Szczecin) Jego interwencje utrzymały w rywalizacji Pogoń, gdy Arka, w derbach Pomorza, nacierała. Robert Gumny (Lech Poznań) Kolejna "Młoda Strzelba" Lecha podbija Ekstraklasę. Zdecydowanie i szybkość, częste i konkretne wycieczki ofensywne - to były atuty defensora, które przyczyniły się do wyjazdowego zwycięstwa 3-1 nad Bruk-Betem Termalicą. Jarosław Jach (Zagłębie Lubin) Pewny w obronie, groźny w ataku. Zdobył pierwszą bramkę przeciwko Wiśle Kraków, a miał okazję na dwie kolejne. Jeśli dalej będzie się tak rozwijał, to lubinianie sporo na nim zarobią. Filip Starzyński (Zagłębie Lubin) Mało kto w taki sposób bije stałe fragmenty gry. Piłkarze Wisły z jego dośrodkowaniami kompletnie sobie nie radzili, podobnie jak z prostopadłymi podaniami. Jakub Świerczok (Zagłębie Lubin)Za szybki i za silny dla zawodników Wisły. Zdobył gola na 2-0 i tym samym zdobył swoją trzecią bramkę w sezonie. Czyżby po kilku latach zaczął udowadniać, że kiedyś w Bundeslidze znalazł się nieprzypadkowo? Michał Chrapek (Śląsk Wrocław) Nie strzelił bramki, nie zaliczył asysty, ale napędzał akcje ofensywne wrocławian, a także bardzo dobrze wywiązywał się z zadań defensywnych. Maciej Makuszewski (Lech Poznań) Prawym skrzydłem potrafi rozruszać drużynę. Miał udział przy pierwszej bramce, a przy drugiej zaliczył asystę. Jeden z jego najlepszych występów w tym sezonie. Bartłomiej Dudzic (Sandecja) Piłkarz Sandecji strzelił dwa gole Lechii Gdańsk i walnie przyczynił się do wygranej 3-2, a także sprawił sobie najlepszy prezent na urodziny. Aleksandar Kolew (Sandecja) Żelazne płuca i wielki wojownik sądeczan. To on wywalczył piłkę pod polem karnym Lechii i rozprowadził akcję, która zakończyła się trafieniem na 0-1. Ona także asystował przy najładniejsze bramce w meczu, na 0-2, złożonej z sześciu podań na jeden kontakt. Cieniasy: Zlatan Alomerović (Korona Kielce) Bramkarz kielczan totalnie zawinił przy stracie gola na 0-1, gdy po rzucie rożnym bitym na 5. metr wyszedł do piłki i nie trafił w nią. Bartosz Rymaniak (Korona) Nie dość, że zmarnował stuprocentową okazję (dobitką z kilku metrów trafił wprost w Jakuba Szmatułę), to jeszcze pozwolił się minąć Saszy Żivcovi, gdy ten wychodził sam na bramkarza, by podwyższyć na 2-0. Nie był to dobry mecz kapitana Korony. Mateusz Szwoch (Arka Gdynia) Byłby autorem gola kolejki, gdyby nie fakt, że trafił w okienko własnej bramki. Spotkanie z Pogonią było jego koszmarem. Ma na sumieniu dwa z trzech straconych goli. Artiom Putiwcew (Bruk-Bet Termalica) Golem samobójczym podsumował beznadziejną grę "Słoni", które z Lechem wystąpiły bez składu, ładu i ochoty, na stojąco. Piotr Malarczyk (Cracovia) Wyłożył piłkę rywalowi - Rafałowi Wolsztyńskiemu, przez co jego zespół stracił gola na 1-3. Nic dziwnego, że trener Michał Probierz ostentacyjnie zdjął go z boiska w II połowie. Mikołaj Lebedyński (Wisła Płock) Mało aktywny, nie stworzył większego zagrożenia pod bramką Legii, zmieniony po przerwie przez Jose Kante. Daniel Chima Chukwu (Legia Warszawa) Nigeryjczyk kolejny raz nie wykorzystał otrzymanej szansy, nie stwarzał zagrożenia pod bramką gospodarzy, był bierny, piłkę często odgrywał za wolno, najsłabszy z legionistów na placu gry. Adam Wolniewicz (Górnik Zabrze) Sprokurował rzut karny dla Cracovii w ostatniej minucie gry, dodatkowo wyleciał z boiska za dwie żółte kartki, które otrzymał w przeciągu kilku minut. Steven Vitoria (Lechia) Dał się dziecinnie ograć Aleksandarowi Kolewowi przed własnym polem karnym, Po tej stracie piłki Lechia straciła gola na 0-1. Po podaniu Sławomira Peszki powinien wyrównać na 1-1, ale z pięciu metrów głową trafił w poprzeczkę. Ivan Gonzalez (Wisła Kraków)Piłki fruwały mu nad głową, a on wolał obwiniać o to Michała Buchalika. Jeden z jego najsłabszych występów w Wiśle. Zoran Arsenić (Wisła Kraków)Miał zastąpić Arkadiusz Głowackiego, ale zadaniu kompletnie nie podołał. Spóźniony, źle się ustawiał, tykająca bomba na spółkę z Gonzalezem. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy Piotr Jawor, Michał Białoński, Marek Cichański