Dzięki czemu Lech został mistrzem Polski? Dyskutuj! Nie mogło być inaczej: najwięcej Asów pochodzi ze świeżo upieczonego mistrza Polski - Lecha Poznań. Z kolei w Cieniasów obfitował Piast Gliwice, któremu wystarczyło pokonać u siebie Cracovię, by zapewnić sobie utrzymanie. Piast nie dość, że nie wygrał, to jeszcze nie strzelił nawet gola Marcinowi Cabajowi! Asy 30. kolejki Ekstraklasy Vuk Sotirović (Śląsk) - Polował na gola długo, aż strzelił przepięknego - piłka powędrowała w same "widły". Maciej Iwański (Legia) - Z całej Legii o udział w Lidze Europejskiej walczyło tylko dwóch ludzi: Jan Mucha, który odchodzi do Evertonu, i właśnie Iwański, który zdobył dwa ładne gole. Pokazał, że nowy trener, Maciej Skorża, może na niego liczyć. Robert Lewandowski (Lech) - Do znudzenia będziemy powtarzać, że ten piłkarz poziomem gry przerósł naszą ligę. W ostatnim występie w Ekstraklasie golem przypieczętował mistrzostwo Polski dla Lecha, a dla siebie zdobycie korony króla strzelców. Strzelił w tym sezonie aż 18 goli, w tym ani jednego z karnego! Bartosz Ślusarski (Cracovia) - (P) As z rękawa Oresta Lenczyka. Pokazał Ovseannikowi, jak należy wymanewrować bramkarza w sytuacji sam na sam. Maciej Tataj (Korona) - Znowu zdobył dwa gole, obydwa głową; skuteczny w końcówce. Miał niewiele kontaktów z piłką, ale były one treściwe. W ostatnich dwóch kolejkach ma cztery gole na koncie! Sebastian Mila (Śląsk) - Piękna asysta i znowu dobra gra. Promuje się dobrze w końcówce sezonu, bo trzeba walczyć o nowy kontrakt we Wrocławiu, bądź gdzieś indziej. Błażej Telichowski (Polonia Bytom) - Ostatnio wskoczył do składu i odpłaca się ładnym golem. Sławomir Peszko (Lech Poznań) - Znowu dobry mecz, okraszony wieloma rajdami po prawej flance. Obok Roberta Lewandowskiego bodaj najczęściej faulowany piłkarz. Dmitrije Injać (Lech Poznań) - Siła spokoju i opanowania w drugiej linii. Człowiek od "czarnej roboty", dzięki któremu ofensywny czworobok: Kriwiec, Peszko, Stilić, Lewandowski może sobie hasać z przodu i nie zaprzątać głowy działaniami defensywnymi. Alexandru Suvorov (Cracovia) - Rozgrywający "Pasów" odzyskuje formę z początku rundy. Po raz pierwszy był w podstawowym składzie i Cracovia nie dość, że nie przegrała, to jeszcze wygrała i to na wyjeździe! Nikola Mijailović (Korona) - Świetny z przodu, dokładny na tyłach. Wyłączył z gry Wojciecha Grzyba. Paweł Kapsa (Lechia) - Jeden z ojców pierwszego w sezonie zwycięstwa lechistów nad Jagiellonią. Cieniasy 30. kolejki Ekstraklasy Wojciech Kędziora (Zagłębie Lubin) - Samobój; po tym strzale zadawaliśmy sobie pytanie w redakcji: "Co ten pan chciał zrobić?". Nie tłumaczy go nawet fakt, że naciskał go Manuel Arboleda. Atak Piasta Gliwice - Wystarczyło, by przy stanie 0-0 strzelił choć jednego gola Cracovii (a sytuacje były), by Ekstraklasa została w Gliwicach. Mariusz Muszalik (Piast) - "Zasłużył się" tym, że zatrzymał piłkę po strzale Wilka metr przed linią bramkową i Marcin Cabaj byłby bezradny. Ta interwencja symbolizuje bezradność ofensywną spadkowicza. Gdyby padł gol, Piast utrzymałby się. Rafał Boguski (Wisła) - Dochodził do pozycji, koledzy podawali mu, ale nawet w najlepszych sytuacjach szukał gorzej ustawionych partnerów. Ariel Jakubowski (Ruch) - Dwa bezsensowne fale w 60 sekund w środku pola i zasłużona czerwona kartka. Piotr Polczak (Cracovia) - Znowu masa błędów, dająca władzom klubu poważny sygnał, że stopera trzeba znowu szukać. Serwis Sport Przeczytaj relacje z meczów 30. kolejki Ekstraklasy Lech Poznań - KGHM Zagłębie Lubin 2-0 Wisła Kraków - Odra Wodzisław 1-1 Legia Warszawa - PGE/GKS Bełchatów 2-2 Korona Kielce - Ruch Chorzów 3-0 Piast Gliwice - Cracovia 0-1 Polonia Bytom - Polonia Warszawa 1-0 Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 2-0 Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 2-1