ASY: Radosław Majewski (Lech Poznań) Motor napędowy niemal wszystkich akcji Lecha. Prawdziwy kreator akcji, zaliczył świetną asystę przy bramce Darko Jevticia. Darko Jevtić (Lech Poznań) Nie mieli z nim lekko Paweł Oleksy i Łukasz Moneta, którym Szwajcar kilkukrotnie założył "siatki". Jevtić imponował nienaganną techniką i fantazją w ofensywnych poczynaniach. Cillian Sheridan (Jagiellonia Białystok) Jest piłkarzem, który robi różnicę w drużynie lidera i pod nieobecność Konstantina Wasiljewa ciągnie drużynę za sobą. Jego gol pozwolił "Jadze" zakończyć sezon zasadniczy na pierwszym miejscu. Michał Masłowski (Piast Gliwice) Najlepszy od dawna występ Masłowskiego. Grał odważnie i popisał się efektownym strzałem przewrotką. Pod koniec meczu był nawet bliski doprowadzenia do remisu, ale piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Jose Kante (Wisła Płock) W piątej minucie doliczonego czasu gry pewnie wykorzystał rzut karny, czym zapewnił swojej drużynie punkt w starciu z Arką. Jeszcze bardziej jego gol ucieszył piłkarzy Korony, którzy dzięki niemu znaleźli się w grupie mistrzowskiej. Rafał Siemaszko (Arka Gdynia) Mierzący zaledwie 170 cm napastnik pokazał, że potrafi strzelać także bramki głową. Rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze i ma już w nim na koncie osiem bramek. Dawid Nowak (Bruk-Bet Termalica) Drugi raz z rzędu jego gol daje zwycięstwo Termalice, a w konsekwencji awans do grupy mistrzowskiej. Dawid Kort (Pogoń Szczecin) Kazimierz Moskal mocno wierzył w młodego pomocnika, a ten odwdzięczył mu się za to dwoma trafieniami. Jego gole pozwoliły "Portowcom" pokonać Lechię Gdańsk i pewnie wejść do grup mistrzowskiej. Adam Gyurcso (Pogoń Szczecin) Po raz kolejny udowodnił swoje wysokie umiejętności. Zanotował dwie asysty, a jego dośrodkowania siały postrach w szeregach rywali. Tomasz Necid (Legia Warszawa) Wrócił do gry po urazie i wielu tygodniach pauzy. Wyszedł w podstawowym składzie i wykorzystał szansę - strzelił gola i grał bardzo umiejętnie. Umiał się zastawić i powalczyć o górną piłkę. Thibault Moulin (Legia Warszawa) Pod nieobecność Vadisa Odjidji-Ofoe wziął na siebie "reżyserkę" w grze "Wojskowych". Asystował przy golu Dominika Nagy’ego, ale miał też kilka innych ciekawych zagrań. Bartosz Śpiączka (Górnik Łęczna) Snajper łęcznian zdobył dwie bramki i niemal w pojedynkę zapewnił "Zielono-czarnym" trzy punkty w starciu z Wisłą Kraków. Piotr Grzelczak (Górnik Łęczna) Dubletu Śpiączki w ogóle by nie było gdyby nie Grzelczak. Były piłkarz Lechii i Jagiellonii zaliczył dwie asysty przeciwko Wiśle, notując jeden z najlepszych występów wiosną. Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków) Kapitan "Białej Gwiazdy" strzelił gola, wyręczając ofensywnych zawodników. Tradycyjnie panował nad blokiem obronnym i nie zawinił indywidualnie przy golach Górnika. Piotr Celeban (Śląsk Wrocław) Pewny w poczynaniach defensywnych, a w dodatku strzelił gola dla swojej drużyny. To druga bramka Celebana w tym sezonie. CIENIASY: Marcin Robak (Lech Poznań) Zmarnował dwie doskonałe sytuacje strzeleckie. Na pewno nie tego oczekiwał od niego trener Bjelica. Łukasz Surma (Ruch Chorzów) Strzelił piękną bramkę, kiedy uderzona przez niego głową piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki nim wpadła do bramki. Szkopuł w tym, że był to gol samobójczy. Adam Mójta (Piast Gliwice) Czyżby szykował się czwarty w karierze spadek Mójty z Ekstraklasy? Swoją grą na pewno nie pomaga Piastowi w utrzymaniu, a w meczu z "Jagą" mógł wylecieć z boiska po dwóch brutalnych wejściach w nogi Jacka Góralskiego. Harmeet Singh (Wisła Płock) Zagrał w przemeblowanym środku Wisły Płock i wyraźnie było, że nowe ustawienie nie zdało egzaminu. Dużo w tym winy Norwega, który nie rozumiał się z partnerami. Sergiej Pyłypczuk (Korona Kielce) Przeciwko Bruk-Becie Termalice Ukrainiec zaliczył słabe spotkanie. Trener Maciej Bartoszek desygnował go do gry od pierwszej minuty, ale na pewno po swoim skrzydłowym spodziewał się zdecydowanie więcej. Piotr Malarczyk (Cracovia) W składzie "Pasów" zastąpił Huberta Wołąkiewicza, ale nie potrafił zagrać na jego poziomie. Najlepszą recenzją jego słabego występu jest akcja bramkowa, w której Necid założył mu "siatkę", a po chwili zaskoczył Grzegorza Sandomierskiego. Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa) Najsłabsze ogniwo w obronie Legii. Reprezentant Polski w pozornie błahej sytuacji sprokurował karnego. Przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego wyraźnie pomyliły mu się dyscypliny sportu i zamiast poszukać zagrania głową, klatką piersiową, wybił piłkę głową. Zdenek Ondraszek (Wisła Kraków) Miał zastąpić Pawła Brożka, a z gry wyłączył go duet stoperów-napastników. Zarówno Przemysław Pitry, jak i Adam Dźwigała grali w przeszłości w ataku i doskonale poradzili sobie z rosłym Czechem, który nie miał okazji na zdobycie bramki. Matija Szpiczić (Wisła Kraków) Pod nieobecność Macieja Sadloka miał szansę, aby powalczyć o miejsce w wyjściowym składzie. Grzegorz Bonin szybko pokazał mu jednak, że nasza Ekstraklasa jest znacznie silniejsza niż liga gruzińska. Ogrywał go również defensor łęcznian Gabriel Matei. Rafał Janicki i Mario Malocza (Lechia Gdańsk) Stoperzy Lechii zaliczyli bardzo kiepskie spotkanie, dawali się zaskoczyć zdecydowanie zbyt wiele razy. Nie umieli upilnować ani Adama Frączczaka, ani wchodzącego w pole karne Dawida Korta. Marco Paixao (Lechia Gdańsk) Stanął przed szansą na strzelenie bramki, lecz koncertowo ją zmarnował. Gdyby trafił do siatki, być może Lechia uratowałaby choć punkt. Kamil Biliński (Śląsk Wrocław) Śląsk gra w tej rundzie bez napastnika - zarówno Biliński, jak i Zwoliński nie potrafią pomóc swojej drużynie. Mecz z Zagłębiem od pierwszej minuty zaczął Biliński, ale był zupełnie niewidoczny. Wojciech Górski