Z kolei pierwsze punkty w nowym sezonie wywalczyły Zawisza Bydgoszcz i KGHM Zagłębie Lubin. Beniaminek zremisował z Pogonią Szczecin, a prowadzeni po raz pierwszy przed Adama Buczka, który zastąpił Pavla Hapala "Miedziowi" z wicemistrzem Polski Lechem Poznań. ASY Dawid Nowak (Cracovia) - Nie jestem szczególnie dobrze zbudowanym zawodnikiem, raczej mikrej postury. Muszę w związku z tym posługiwać się sprytem w rywalizacji z obrońcami. Na tym bazuję - tłumaczył napastnik Cracovii, który potrzebował pół godziny, by strzelić dwa gole i zapewnić "Pasom" pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Obie bramki Nowak zdobył identycznie - dobijając uderzenia kolegów. Herold Goulon (Zawisza Bydgoszcz) Radosław Osuch, właściciel Zawiszy, twierdził, że Francuz będzie wielką gwiazdą T-Mobile Ekstraklasy. Na razie jeszcze kibice myśląc o naszej lidze, nie kojarzą jej w pierwszej kolejności z Goulonem, ale w trzeciej kolejce na pewno zapamiętają jego gola strzelonego z dystansu Pogoni. Co prawda piłka trafiła do siatki po rykoszecie, ale to nie umniejsza zasług pomocnika. Radosław Janukiewicz (Pogoń Szczecin) Bramkarz "Portowców" spowodował, że Zawisza wciąż pozostaje bez zwycięstwa w tym sezonie T-Mobile Ekstraklasy. Przy trafieniu Goulona nie miał szans, ale potem rewelacyjnie obronił uderzenia Pawła Abbotta i Michała Masłowskiego. Eduards Viszniakovs (Widzew Łódź) Łotysz okazuje się wymarzonym nabytkiem Widzewa. W drugim meczu napastnik strzela dwa gole i zapewnia łodzianom trzy punkty. Viszniakovs w naszej Ekstraklasie ma już na koncie cztery bramki, czyli tyle samo, ile zdobył w swoim poprzednim klubie Szachtiorze Karaganda, gdzie występował na jesieni w 2012 i na wiosnę w 2013 roku. Henrik Ojamaa (Legia Warszawa) Strzelił pierwszego gola w barwach Legii, podobnie jak Helio Pinto, i rozegrał dobre spotkanie. Zebrał najwyższą średnią (4,4) wśród internautów naszego portalu, którzy oceniali występ piłkarzy w meczu Legia - Podbeskidzie. Zasłużył więc na pochwałę i wybór do Asów. Radosław Sobolewski (Górnik Zabrze) Rzadko zdobywa bramki, bo ma zupełnie inne zadnia, tym razem jednak w polu karnym zachował się niczym rasowy napastnik. Po wrzucie z autu złożył się do strzału przewrotką i nie dał szans Jakubowi Szumskiemu. Już na początku drugiej połowy mógł trafić do siatki, ale nie przymierzył celnie głową. Rafał Gikiewicz (Śląsk Wrocław) Bramkarz Śląska nie miał za wiele pracy, ale kilka razy musiał się wykazać bardzo dobrą intuicją. Już na początku meczu musiał się wysilić, by przenieść nad poprzeczką strzał Rafała Boguskiego. W 65. minucie zanotował interwencję kolejki. Po szybko rozegranej akcji z lewej strony dośrodkował Gordan Bunoza, piłka trafiła do Boguskiego, który oddał strzał w światło bramki, ale Gikiewicz zdołał odbić go prawą ręką. To była piłka meczowa dla Wisły. Deleu (Lechia Gdańsk) Choć gole dla Lechii strzelali Paweł Buzała i Sebastian Madera, to najlepszym jej piłkarzem był prawy obrońca. Podkreślam pozycję Brazylijczyka, bo w poniedziałek, szczególnie w pierwszej połowie, był on najlepiej rozdzielającym piłki zawodnikiem. Jego podań nie potrafi jednak wykorzystać Daisuke Matsui (w drugim przypadku futbolówka przeszła jeszcze przez Piotra Grzelczaka). Na szczęście dla Lechii raz zrobił to Buzała. CIENIASY Krzysztof Kamiński (Ruch Chorzów) Nie bronił źle, jednak dwa razy zawiódł, podobnie jak jego współpraca z obrońcami. Szczególnie w pierwszym wypadku, strzale Saidiego Ntibazonkizy, mógł zachować się zdecydowanie lepiej, a nie odbijać piłkę przed siebie. Inna sprawa, że Piotr Stawarczyk przysnął pozwalając na skuteczną dobitkę Nowakowi. Przy golu na 2-1 dla Cracovii Kamiński też zdołał tylko sparować strzał Sebastiana Stebleckiego, co ponownie wykorzystał Nowak, a tym razem nie przypilnował go Martin Konczkowski. Obrona Podbeskidzia Bielsko-Biała Jeśli traci się cztery gole, to z defensywą nie może być różowo. Nawet biorąc poprawkę, że naprzeciwko stanął zespół mistrza Polski. Przy trzech golach zamieszany był Bartłomiej Konieczny. W pierwszym przypadku nie przypilnował Marka Saganowskiego, w drugim nie zdążył do Helio Pinto, a w trzecim dał się zwieść Saganowskiemu i odpuścił kolejnego legionistę, którym był Ojamaa. Zbigniew Małkowski (Korona Kielce) - To był wielki błąd Małkowskiego. Tak doświadczony bramkarz w takiej sytuacji powinien odpuścić - ocenił Leszek Ojrzyński, będąc jeszcze trenerem Korony. Małkowski na początku spotkania zahaczył ręką mijającego go w bocznej strefie pola karnego Marcina Kaczmarka. Sędzia nie miał wątpliwości i pokazał bramkarzowi czerwoną kartkę, a koledzy Małkowskiego musieli 87 minut grać w osłabieniu i ostatecznie przegrali 1-2. Carles Martinez (Piast Gliwice) Najsłabszy w ekipie Piasta. Nic nie wnosił do gry, popełniał proste błędy. Zauważył to trener Marcin Brosz i jako pierwszego posadził na ławkę rezerwowych. Może w kolejnych spotkaniach Hiszpan tam będzie spędzał więcej czasu? Mariusz Rumak (trener Lecha Poznań) To nie jest dobry okres "Kolejorza" i tym samym jego szkoleniowca. Trzy remisy na początek T-Mobile Ekstraklasy - tak na pewno nie miał wyglądać start w nowym sezonie. Na dodatek doszła porażka w Wilnie w eliminacjach Ligi Europejskiej i obrażenie dziennikarza stacji telewizyjnej, która pokazywała w Polsce ten mecz. Nerwy Rumaka można zrozumieć, bo przecież poleciały już dwie głowy trenerskie w naszej lidze. Działacze Korony Kielce Zaledwie trzech kolejek potrzebowała Korona, by zmienić trenera. W komunikacie wydanym przez klub czytamy o rozwiązaniu umowy za porozumieniem stron. Ojrzyński prowadził kielczan trzeci sezon. W pierwszym zajął piąte miejsce, w następnym 11., teraz zaczął od remisu i dwóch porażek. To wystarczyło, by już przestał być potrzebny. Jagiellonia Białystok Zespół z Podlasia po dwóch kolejkach był jednym z trzech, który zdobył komplet punktów. W Gdańsku Jagiellonia nie tylko straciła pierwsze "oczka" w sezonie" ale przede wszystkim zaprezentowała się bardzo słabo. Według oficjalnych statystyk Ekstraklasy przez cały mecz z Lechią nie oddała celnego strzału. W takim wypadku trudno myśleć o korzystnym rezultacie. Daisuke Matsui (Lechia Gdańsk) Doświadczony piłkarz po pierwszej kolejce trafił do Asów. Teraz umieszczamy go na drugim biegunie. Lechia wygrała z Jagiellonią 2-0, ale Japończyk na pewno nie ma powodów do zadowolenia. Miał dwie wyborne sytuacje do zdobycia bramek, ale zmarnował je w sposób, który nie przystoi reprezentantowi swojego kraju i byłemu piłkarzowi Ligue 1. ASY 3. kolejki wybrane przez internatów: R. Gikiewicz (Śląsk Wrocław - 4,6 średnia ocen wystawionych przez kibiców) - Deleu (Lechia Gdańsk - 4,2), Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków - 4,7), Sebastian Madera (Lechia Gdańsk - 4,3), Gordan Bunoza (Wisła Kraków - 4,1) - Henrik Ojamaa (Legia Warszawa - 4,4), Radosław Sobolewski (Górnik Zabrze - 4,3), Herold Goulon (Zawisza Bydgoszcz - 4,2), Takafumi Akahoshi (Pogoń Szczecin - 4,2) - Eduards Viszniakovs (Widzew Łódź - 5,2), Dawid Nowak (Cracovia - 5,1). CIENIASY 3. kolejki wybrane przez internatów: Zbigniew Małkowski (Korona Kielce - 0,7) - Alexis Norambuena (Jagiellonia Białystok - 1,7), Marek Szyndrowski (Ruch Chorzów - 1,6), Pavol Stano (Korona Kielce - 1,6), Martin Konczkowski (Ruch Chorzów - 1,7) - Jacek Kiełb (Korona Kielce - 1,5), Szymon Drewniak (Lech Poznań - 1,5), Maciej Gajos (Jagiellonia Białystok - 1,7), Carlos Martinez (Piast Gliwice - 1,8), Łukasz Sierpina (Korona Kielce - 1,3) - Grzegorz Kuświk (Ruch Chorzów 1,4). Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy