ASY: Rivaldinho (Cracovia) Pod wodzą Jacka Zielińskiego jego forma zwyżkuje. W ostatnich meczach stał się ważnym elementem zespołu. Przeciwko Pogoni trafił nawet do siatki, choć wszedł w doliczonym czasie. W ostatniej kolejce popisał się efektowną asystą "krzyżakiem". Michał Skóraś (Lech Poznań) Dał bardzo dobrą zmianę. Wszedł w przerwie, a już dwie minuty po wznowieniu gry trafił do siatki, zapewniając Lechowi skromne, ale ważne zwycięstwo nad Śląskiem Wrocław. Ivi Lopez (Raków Częstochowa) Prowadzi w tabeli strzelców z 15 golami na koncie. Przeciwko Warcie Poznań też trafił do siatki. Wcześniej, po jego wrzutce z rzutu rożnego, samobójcze trafienie zanotował Robert Ivanov. Mariusz Fornalczyk (Pogoń Szczecin) Ostatnio gra bardzo dobrze. Już w poprzedniej kolejce mógł strzelić dwa gole, ale uprzedzali go obrońcy Wisły, którzy trafiali do własnej bramki. Tym razem nic już nie przeszkodziło mu w strzeleniu debiutanckiego gola w PKO Ekstraklasie. Maciej Żurawski (Pogoń Szczecin) Jak cała Pogoń, ostatnio prezentuje się bardzo dobrze. Przeciwko Górnikowi Łęczna, po jego strzale, piłka trafiła do Luki Zahovicia, który strzelił gola. Później już Żurawski sam trafił do siatki. Kamil Grosicki (Pogoń Szczecin) Formalnie w ostatnim meczu dopisał do konta gola i asystę. Tak naprawdę miał udział przy każdej akcji bramkowej Pogoni. Paweł Wszołek (Legia Warszawa) Po nieudanej przygodzie w Niemczech wrócił do Polski i zachwyca. Od stycznia ponownie jest w Legii i w tym czasie zdążył już zanotować cztery bramki i dwie asysty. Przeciwko Lechii najpierw sam trafił do siatki, a potem ładnie "obsłużył" Pekharta. Tomasz Pekhart (Legia Warszawa) W tym sezonie gra dużo gorzej, niż w poprzednim, ale i tak jest najlepszym strzelcem Legii, z siedmioma golami na koncie. W meczu z Lechią trafił tak, jak potrafi najlepiej, czyli głową. Muris Meszanović (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) W tym sezonie ma o jedno trafienie więcej od Pekharta. Choć jego koledzy nie zawsze stają na wysokości zadania, to na niego zazwyczaj można liczyć. W ostatniej kolejce też trafił do siatki. Marc Gual (Jagiellonia Białystok) Debiutował w PKO Ekstraklasie i od razu strzelił gola i to bardzo ważnego. W ostatniej akcji meczu, po indywidualnej akcji, zapewnił Górnikowi zwycięstwo. Elvis Manu (Wisła Kraków) Rozegrał cały mecz przeciwko Piastowi Gliwice, ale tak, jak cała drużyny, były w dwóch połowach wyglądał kompletnie inaczej. Choć w drugiej części gry był niewidoczny, to na nominację do Asów zasłużył świetną pierwszą częścią spotkania. Był aktywny, stwarzał zagrożenie, trafił w słupek i poprzeczkę. Po jego akcji padł też pierwszy gol. Dor Hugi (Wisła Kraków) Ani razu nie zagrał całego meczu, choć gdy wchodzi z ławki, daje pozytywny impuls całemu zespołowi. Tak było też tym razem. Trafił do siatki, a później przeprowadził akcję, w której obrońca Piasta miał sporo szczęścia i tylko dzięki temu nie umieścił piłki we własnej bramce. Rauno Sappinen (Piast Gliwice) Wszedł w przerwie i pokazał się bardzo dobrze. Najpierw wywalczył rzut karny. Miał też udział przy drugim golu, umiejętnie i, co najważniejsze, czysto, przeszkadzając Biegańskiemu w interwencji. W 73. minucie, przy stanie 2-2 miał dobrą okazję, ale tym razem to bramkarz Wisły był lepszy. Kamil Wilczek (Piast Gliwice) Dwa razy pokonał Biegańskiego. Najpierw z rzutu karnego, potem głową z bliska, korzystając z niefrasobliwej interwencji bramkarza Wisły. Krzysztof Kamiński (Wisła Płock) "Nafciarze" świetnie rozpracowali Górnika Zabrze. Nie udałoby się to bez Kamińskiego. Rywale byli bowiem bardzo nieskuteczni, do czego przyczynił się bramkarz Wisły, broniąc kilka groźnych sytuacji. Choć puścił dwa gole, to jego zespół wygrał, a jemu samemu momentami sprzyjało też szczęście. Łukasz Sekulski (Wisła Płock) Ważną "cegiełkę" do zwycięstwa Wisły dołożył też Sekulski. Strzelił dwa gole. Przede wszystkim pierwszy był przedniej urody. CIENIASY: Grzegorz Tomasiewicz (Stal Mielec) Faulował na rzut karny. Został on wykorzystany przez Sergiu Hancę, który trafił dopiero po dobitce i Stal musiała odrabiać dwubramkową stratę, co udało się tylko w połowie. Matej Rodin (Cracovia) Również spowodował "jedenastkę". Wykorzystał ją Maciej Domański, ale było to w doliczonym czasie i Stali zabrakło czasu na szukanie okazji do wyrównania. Szymon Lewkot (Śląsk Wrocław) Popełnił błąd przy golu Skórasia. Zachował się fatalnie. Źle obliczył tor lotu piłki. Futbolówka go przelobowała i trafiła do piłkarza Lecha, który strzelił zwycięskiego gola. Adrian Lis (Warta Poznań) Nie najlepiej zachował się przy strzale z rzutu wolnego Lopeza. Na jego usprawiedliwienie działa fakt, że piłka odbiła się od ziemi, co mogło go zmylić. Futbolówka była jednak w jego zasięgu i powinien ją odbić. Robert Ivanov (Warta Poznań) Dał się zaskoczyć. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Lopeza znalazł się w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie. W efekcie piłka odbiła się od niego i wpadła do siatki. Reprezentantowi Finlandii został zapisany samobójczy gol. Maciej Gostomski (Górnik Łęczna) Puścił aż cztery gole. Co prawda obrońcy mu nie pomogli, ale taki bilans nie świadczy najlepiej o postawie bramkarza. Co najmniej przy dwóch bramkach powinien zachować się lepiej. Przy trafieniu Fornalczyka nie porozumiał się z Szymonem Drygasem i niefortunnie wybił piłkę. Dał się zaskoczyć też Grosickiemu, który zamarkował wrzutkę i trafił do siatki. Mattias Johansson (Legia Warszawa) Miał udział przy golu Lechii. Niefrasobliwie wybijał piłkę. Przegrał starcie z Kacprem Sezonienką i futbolówka trafiła na linię bramkową, a tam Łukasz Zwoliński musiał tylko dopełnić formalności. Mario Malocza (Lechia Gdańsk) Źle się zachował przy golu Wszołka. Dał się przepchać. Nie był to jego mecz. Nemanja Tekijaszki (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) Po rzucie rożnym dla Radomiaka, trafił do własnej siatki. Niby wygrał pojedynek główkowy z Raphaelem Rossim, ale wybijał piłkę tak nieudolnie, że wpadła ona do bramki Bruk-Betu. Marcus (Radomiak) Głupie zachowanie. Choć czerwoną kartkę dostał już w doliczonym czasie, gdy wynik był rozstrzygnięty, to postąpił bardzo głupio, uderzając w twarz Dawida Kocyłę. Zlatan Alomerović (Jagiellonia Białystok) Popełnił duży błąd. Podał do Patryka Szysza, który skorzystał z prezentu i pięknym lobem trafił do siatki. Mateusz Bartolewski (Zagłębie Lubin) Jeszcze przy korzystnym wyniku dla Zagłębia, dostał drugą żółtą kartkę. W osłabieniu lubinianie nie zdołali utrzymać prowadzenia. Nie zdobyli nawet punktu. Mikołaj Biegański (Wisła Kraków) Wiele razy w tym sezonie ratował Wisłę. Najpierw spowodował rzut karny, faulując rywala. Później niepewnie zachował się przy drugiej bramce dla Piasta. Jakub Szymański (Górnik Zabrze) Nieprawdopodobnie zakręcił nim Łukasz Sekulski. Nie był to dobry mecz obrońcy Górnika. Krzysztof Kubica (Górnik Zabrze) Fatalny mecz. Grał tylko połowę. Nic dziwnego, bo nie dał argumentów, aby dłużej pozostać na boisku. Najpierw nie potrafił z metra trafić do bramki, dobijając strzał Lukasa Podolskiego w poprzeczkę. Później co prawda udało mu się to pokonać bramkarza. Problem w tym, że był to bramkarz Górnika. Piotr Krawczyk (Górnik Zabrze) Był bardzo nieskuteczny. Miał sporo okazji, ale żadnej nie potrafił wykorzystać i w efekcie Górnik przegrał.