ASY: Łukasz Łakomy (Zagłębie Lubin) Bardzo dobry mecz. Najpierw zaliczył asystę, a potem sam trafił do siatki, pieczętując zwycięstwo Zagłębia. Martin Doleżal (Zagłębie Lubin) W styczniu przyszedł do Zagłębia. Przeciwko Wiśle Płock pierwszy raz znalazł się w wyjściowym składzie i od razu popisał się dużą skutecznością, strzelając dwa gole. Wahan Biczachczian (Pogoń Szczecin) Świetnie zaaklimatyzował się w Pogoni. Co prawda w trzech tegorocznych meczach wchodził z ławki, ale w każdym zdobywał bramkę. Tym razem, po jego strzale w doliczonym czasie, piłkę do własnej bramki wbił Rafał Strączek, dzięki czemu Pogoń pokonała Stal Mielec. Damian Kądzior (Piast Gliwice) Ważny element w ofensywie Piasta. Tym razem sam trafił do siatki. Asystował też przy trafieniu Wilczka. Jednak to 34-latek, świetnym dryblingiem, otworzył sobie drogę do bramki. Kamil Wilczek (Piast Gliwice) Akcja kolejki, a kto wie, czy nie całej rundy. Jesienią zachwycaliśmy się akcją Yawa Yeboaha w meczu z Górnikiem Łeczna. Teraz oko można zawiesić na rajdzie Wilczka i zgubieniu po drodze dwóch rywali. Dodatkowo cała sytuacja zakończyła się golem. Jayson Papeau (Warta Poznań) Warta niespodziewanie wygrała z Radomiakiem. Jednym z "architektów" tego zwycięstwa był Francuz. Asystował przy golu Jana Grzesika. Rozpoczął też akcję bramkową, która zakończyła się pierwszym trafieniem Miguela Luisa. Miguel Luis (Warta Poznań) Warta wypożyczyła go z Rakowa Częstochowa. Na razie poznaniacy mogą być zadowoleni z jego postawy. W ostatnim meczu strzelił dwa gole, a Warta pokonała Radomiaka. Ivi Lopez (Raków Częstochowa) Strzelił ważnego gola, który dał Rakowowi remis z Górnikiem Łęczna. Co prawda Hiszpan trafił z rzutu karnego, ale też trzeba umieć to wykorzystać. Wcześniej jednak, po jego zagraniu, w polu karnym faulowany był Patryk Kun, dzięki czemu ta "jedenastka" została odgwizdana. Duszan Kuciak (Lechia Gdańsk) Przez większość meczu Lech dominował. Kuciak jednak kilka razy ratował swój zespół. Na początku meczu miał też szczęście i uratowała go poprzeczka. Filip Koperski (Lechia Gdańsk) W 20. kolejce zadebiutował w PKO Ekstraklasie. W dwóch ostatnich meczach zagrał po 90 minut. Przeciwko Lechowi, gdańszczanie nie stracili bramki dzięki Kuciakowi. Z kolei Koperski, w końcówce, zapewnił zwycięstwo. CIENIASY: Rafał Strączek (Stal Mielec) Broni bardzo dobrze. Jego formę dostrzeżono we Francji i podpisał kontrakt z Girondins Bordeaux. Przeniesie się tam jednak po sezonie. Do końca rozgrywek pozostanie w Stali Mielec. Strączek jest mocnym punktem swojego zespołu. Tym razem jednak popełnił błąd, który kosztował jego zespół stratę punktu. Do 93. minuty Stal bezbramkowo remisowała z Pogonią. Wtedy jednak ładnym strzałem popisał się Biczachczian. Strączek odbił piłkę, ale zrobił to tak niefortunnie, że pomógł jej wtoczyć się do bramki. Michał Rakoczy (Cracovia) W drugiej połowie miał dwie bardzo dobre sytuacje, ale fatalnie się w nich zachował. Najpierw powinien dogrywać do lepiej ustawionych partnerów, ale zdecydował się na strzał i trafił w boczną siatkę. Później, w sytuacji sam na sam, uderzył obok bramki. Patryk Janasik (Śląsk Wrocław) W 34. minucie niefortunnie interweniował. Chciał wybić piłkę, a wyszedł mu idealny strzał i pokonał bramkarza. Szkoda tylko, że swojego. Diogo Verdasca (Śląsk Wrocław) Został ośmieszony przez Kamila Wilczka. Piłkarz Piasta popisał się piękną indywidualną akcją, upokarzając dwóch piłkarzy Śląska. Verdasca był pierwszym, ale nie zdołał powstrzymać napastnika, który przerzucił sobie nad nim piłkę. Zanim Hiszpan zorientował się, gdzie jest piłka, leżał już na ziemi i oglądał tylko plecy rywala. Rafael Lopes (Legia Warszawa) W 50. minucie pojawił się na boisku. 24 minuty później już opuścił murawę. Po głupim faulu obejrzał drugą żółtą kartkę i osłabił zespół. Legia Warszawa Legia znalazła się w Cieniasach jako całość, nie tylko drużyna, ale jako klub, cała struktura. Wydaje się, że problemy organizacyjne odbijają się na piłkarzach. Na razie ciężko zbić z kursu na Fortuna 1. Ligę. Adrian Lis (Warta Poznań) Był w trudnej sytuacji, ale nie ustrzegł się błędu. Choć interweniował instynktownie, to odbił piłkę tak niefortunnie, że spadła pod nogami Dawida Abramowicza, który trafił do siatki. Erik Janża (Górnik Zabrze) Faulował w polu karnym Kuna. W efekcie sędzia odgwizdał "jedenastkę", którą wykorzystał Ivi Lopez. Nikola Kuveljić (Wisła Kraków) Kolejny raz zawiódł. Środek pola w Wiśle nie funkcjonuje. Kuveljić nie jest piłkarzem, na którym można liczyć w kontekście kreatywnej i ofensywnej gry. Stefan Savić (Wisła Kraków) Bardziej ofensywnie gra Savić. Nie potrafi jednak wykańczać akcji. Gdyby był skuteczniejszy, już po pierwszej połowie Wisła mogła wysoko prowadzić z Górnikiem Łęczna.