ASY: Jason Lokilo (Górnik Łęczna) Po Śpiączce, najważniejszy element w ofensywie Górnika. W meczu ze Śląskiem Wrocław po jego dośrodkowaniu Victor Garcia trafił do własnej bramki. Michał Rakoczy (Cracovia) U Jacka Zielińskiego Cracovia zrobiła się bardziej polska. Bardzo dobrze prezentują się Jakub Myszor i właśnie Rakoczy. 19-latek otworzył wynik meczu z Lechią Gdańsk. Grzegorz Tomasiewicz (Stal Mielec) Po odejściu prawie całej formacji ofensywnej, to na nim i Maksymilianie Sitku, spoczywa ciężar zdobywania bramek. W meczu z Wisłą świetnie się z tego wywiązał. Trafił głową, po wrzutce z rzutu rożnego, dając zwycięstwo ekipie Adama Majewskiego. Giannis Papanikolau (Raków Częstochowa) Zdobył gola już w 13. sekundzie! Co ciekawe do końca meczu wynik się nie zmienił i po jego strzale z woleja Raków pokonał Radomiak. Dani Ramirez (Lech Poznań) Lech robił, co chciał i rozbił Termalikę. Dobrze układała się współpraca Ramireza z Kamińskim. Najpierw Hiszpan asystował przy trafieniu młodego Polaka, a potem sam trafił do siatki. Jakub Kamiński (Lech Poznań) Bardzo aktywny w ofensywie. Swoje zrobił, strzelił bramkę i zanotował asystę, przy golu Bartosza Salamona. Michał Chrapek (Piast Gliwice) Bardzo dobry mecz. Najpierw wywalczył rzut karny, który jednak nie został wykorzystany. Potem trafił w poprzeczkę, ale jego uderzenie dobił Martin Konczkowski i otworzył wynik. W końcu Chrapek asystował przy golu Kamila Wilczka. Wahan Bichachczian (Pogoń Szczecin) Ma świetne wejście do zespołu. W dwóch pierwszych meczach strzelił po bramce. Jego piękne trafienie dało zwycięstwo nad Zagłębiem Lubin. Dawid Szymonowicz (Warta Poznań) Choć jest środkowym obrońcą, to świetnie znalazł się w polu karnym i strzelił zwycięskiego gola przeciwko Legii Warszawa. W drugiej połowie umiejętnie zdenerwował Artura Boruca, który zarobił czerwoną kartkę. Karol Struski (Jagiellonia Białystok) Jagiellonia z każdą minutą się rozkręcała i zwycięstwo zapewniła sobie w doliczonym czasie gry. Do siatki trafił Struski, dla którego był to pierwszy gol w PKO Ekstraklasie. CIENIASY: Kryspin Szcześniak (Górnik Łęczna) Górnik prowadził, ale w 72. minucie Szcześniak dostał drugą żółtą kartkę i osłabił zespół. Mogło to mieć wpływ na końcowy wynik, bo Śląsk zdołał wyrównać, a nie wygrał tylko dzięki dobrej postawie w bramce Adriana Kostrzewskiego. Victor Garcia (Śląsk Wrocław) Górnik wyszedł na prowadzenie po ładnej akcji. Została jednak zwieńczona samobójczym golem Hiszpana, którego naciskał Serhij Krykun i poniekąd wymusił jego błąd. Jarosław Kubicki (Lechia Gdańsk) W meczu Cracovii z Lechią długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Po błędzie i stracie piłki przez Kubickiego w okolicach środka boiska, Cracovia przeprowadziła szybką akcję i bramkę zdobył Rakoczy. Adrian Gula (trener Wisły Kraków) Pracował w Wiśle od początku sezonu. Zespół wyglądał, jakby przez te osiem miesięcy cofnął się w piłkarskim rozwoju. W ostatnim okresie jego pracy nie było już ani punktów, ani stylu. Zdecydowano więc pożegnać się z trenerem i postawiono na najbardziej logiczny, w tym momencie, wariant, czyli Jerzego Brzęczka, którego wspierał będzie Radosław Sobolewski. Cała defensywa Bruk-Betu Termaliki Nieciecza Postawa obrońców Bruk-Betu w meczu z Lechem wołała o pomstę do nieba. Ich grę najlepiej opisałaby słynna okładka "Faktu", po występie Polaków na mundialu w 2006 roku - "Wstyd, Żenada, Kompromitacja, Hańba, Frajerstwo". Damian Kądzior (Piast Gliwice) Nieźle radzi sobie w Piaście. W tym sezonie rozegrał 20 ligowych meczów. Strzelił dwa gole i zanotował siedem asyst. Tym razem zagrał jednak słabiej i nie wykorzystał rzutu karnego. Karol Podliński (Zagłębie Lubin) Przejął piłkę przed własnym polem karnym, ale szybko ją stracił. Futbolówkę odebrał mu Mariusz Malec i zagrał prostopadle do Luki Zahovicia, który trafił do siatki. Artur Boruc (Legia Warszawa) Zachował się jak "burak", zarówno na boisku, jak i poza nim. Najpierw popchnął Szymonowicza, za co dostał czerwoną kartkę, a potem "popisał się" w mediach społecznościowych. Zero dystansu do siebie. Legia bardzo liczyła na jego doświadczenie w walce o utrzymanie, a okazuje się, że jest jednym z piłkarzy, którzy nie trzymają ciśnienia i zachowuje się jak junior. Mattias Johansson (Legia Warszawa) Seria błędów poprzedziła zwycięskiego gola dla Warty. Johansson fatalnie próbował wybijać piłkę. Trafił w Adama Zrelaka i to w taki sposób, że Słowak przejął piłkę i dograł do Szymonowicza. Erik Janża (Górnik Zabrze) Przy pierwszym golu dla Jagielloni przegrał pojedynek główkowy z Bogdanem Tiru. Rumun zgrał głową do Tomasza Przikryla, który trafił do siatki.