W relacji z każdego meczu Ekstraklasy w Interii kibice sami mogą oceniać zawodników. W 21. kolejce najbardziej doceniliście trzech piłkarzy: Patryka Małeckiego i Łukasza Załuskę z Wisły Kraków oraz Jaroslava Mihalika z Cracovii. Wszyscy dostali "piątki", czyli zagrali prawie doskonale. Najniższe oceny wystawiliście: Eduardsowi Viszniakovsowi i Kamilowi Mazkowi z Ruchu Chorzów. Piłkarze z najwyższymi notami w 21. kolejce: Patryk Małecki (Wisła Kraków) 5Łukasz Załuska (Wisła Kraków) 5Jaroslav Mihalik (Cracovia) 5Adam Gyurcso (Pogoń Szczecin) 4,9Rafał Murawski (Pogoń szczecin) 4,9Krzysztof Piątek (Cracovia) 4,9 Piłkarze z najgorszymi notami w 21. kolejce: Yannick Kakoko (Arka Gdynia) 2,1Łukasz Sekulski (Piast Gliwice) 1,7Ziggy Gordon (Jagiellonia Białystok) 1,7Kamil Mazek (Ruch Chorzów) nota 1,6Eduards Viszniakovs (Ruch Chorzów) nota 1,3 ASY Krzysztof Piątek (Cracovia) Wszedł na murawę dopiero w 66. minucie, a i tak zapewnił "Pasom" trzy punkty. Napastnik Cracovii poszedł za akcją rozpoczętą przez Marcina Budzińskiego prostopadłym podaniem do Jaroslava Mihalika, Słowak świetne zdołał jeszcze odegrać do Piątka, który trafił do siatki. To był jego szósty gol w tym sezonie Lotto Ekstraklasy. Dawid Kownacki (Lech Poznań) Najpierw został sfaulowany w polu karnym, a następnie sam wykorzystał "jedenastkę", dając "Kolejorzowi" prowadzenie w meczu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Darko Jevtić (Lech Poznań) To po jego dograniu Kornel Osyra sfaulował Kownackiego, a pomocnik Lecha w doliczonym czasie sam wykorzystał "jedenastkę", ustalając wynik spotkania na 3-0. Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa) Pomocnik mistrzów Polski zanotował bardzo dobry występ w Gdyni. "Cieszę się, że bramkę zdobył Tomasz Jodłowiec, który miejsce w podstawowym składzie wywalczył sobie w sparingach. To był 'Jodła' za swoich najlepszych lat, silny, który wygrywa pojedynki, przejmuje piłki i zdobywa teren. Ten gol powinien dodać mu pewności siebie i wierzę, że Tomek najgorsze ma już za sobą" - powiedział Jacek Magiera, trener Legii. Patryk Małecki (Wisła Kraków) Kolejny raz najlepszy piłkarz w zespole "Białej Gwiazdy", a na dodatek strzelił fantastycznego gola zza pola karnego. "Mały" przejął wybitą po rzucie wolnym piłkę i choć stał tyłem do bramki, to z około 25 metrów, z półobrotem, z lewej nogi kopnął tak, że trafił pod poprzeczkę! Ivan Gonzalez (Wisła Kraków) Debiutant w barwach Wisły, zaprezentował się z bardzo dobrej strony. W 21. minucie, przy stanie 1-0, zanotował kluczową interwencję, blokując uderzenie z bliska Ilijana Micanskiego. Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków) Zagrał kolejny dobry mecz, a za "dobre" spotkania rzadko nominujemy kogoś do miana Asa kolejki. Tym razem jednak Głowacki zasłużył też w inny sposób. Tuż przed spotkaniem z rąk Marzeny Sarapaty, prezes klubu, odebrał pamiątkową koszulkę z nr 330 na plecach. Właśnie w spotkaniu z Koroną Głowacki zagrał 330. mecz ligowy w barwach Wisły. To niesamowite osiągnięcie. Mariusz Pawełek (Śląsk Wrocław) Przyzwyczaił kibiców do wyśmiewania się z jego nieudanych interwencji, a tymczasem był najlepszym piłkarzem Śląska w meczu z Wisłą Płock. Przy bramce był zasłonięty i nie miał szans na skuteczną obronę, ale przy strzale Giorgiego Merebaszwilego popisał się dużym kunsztem, gdy sparował piłkę na rzut rożny. Milosz Krasić (Lechia Gdańsk) Rozdzielał piłki w drużynie Lechii Gdańsk jak profesor. Dużo pracował w obronie i ataku. Jego podania okazywały się kluczowe, a raz koledzy je wykorzystywali (M. Paixao), a raz nie (Rafał Wolski). Jest w dobrej dyspozycji, a przy takiej formie Sebastian Mila jeszcze długo może nie wstać z ławki. Marco Paixao (Lechia Gdańsk)Już na początku rundy błysnął świetną formą. Strzelił dwa gole w starciu z Jagiellonią Białystok, a przez całe spotkanie był bardzo aktywny. Cieszył się z siódmego i ósmego gola w tym sezonie i już wydawało mu się, że zrównał się zdobyczą z bratem Flaviem, ale ten pod koniec meczu trafił na 3-0 i zdobył dziewiątą bramkę w sezonie. Adam Gyurcso (Pogoń Szczecin) Najlepszy zawodnik spotkania Pogoń - Piast. Był motorem napędowym gospodarzy. Starał się, walczył za dwóch, dryblował, podawał, aż w końcu - strzelał. W końcówce wywalczył rzut karny, a po chwili cieszył się z gola. Michal Papadopulos (Piast Gliwice) Bramka, którą zdobył czeski snajper Piasta, była rzadkiej urody. Papadopulos huknął zza pola karnego lewą nogą i trafił do siatki, a tym samym cieszył się z gola w debiucie. Niewiele to jednak dało, bo Piast ze Szczecina wrócił bez punktów. Na następnej stronie wybierz Cieniasa 21. kolejki! CIENIASY Michał Helik (Ruch Chorzów) W sytuacji bramkowej zamiast pędzić w kierunku piłki i Piątka, to przemknął, ale za nim, dzięki czemu napastnik Cracovii mógł ze spokojem umieścić piłkę w siatce. Libor Hrdliczka (Ruch Chorzów) "Gramy bez bramkarza!" - mógłby krzyknąć trener Waldemar Fornalik, gdyby miał podobną charyzmę do Janusza Wójcika. Hrdliczka w spotkaniu z Cracovią skapitulował tylko raz, ale przez cały mecz był bardzo niepewny, a kilka razy nieudanym podaniem sprezentował piłkę rywalom. Wojciech Kędziora (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) Rezerwowy napastnik nie odwrócił losów spotkania w Poznaniu, a na dodatek, przy stanie 1-0 dla Lecha, jego błąd techniczny przy przyjmowaniu piłki, która trafiła go w rękę, sprawił że goście stracili drugiego gola z rzutu karnego. Iljan Micanski (Korona Kielce) Bułgar wrócił do polskie Ekstraklasy po ponad sześciu i pół latach przerwy. W meczu z Wisłą miał swoje okazje, ale raził nieskutecznością. "Piłka mnie szuka i wierzę, że wkrótce pojawią się gole" - powiedział jednak Micanski. Ryota Morioka (Śląsk Wrocław) Japończyk mógł w pojedynkę rozstrzygnąć losy spotkania w Płocku, ale nie umiał trafić w światło bramki, marnując kilka bardzo dobrych sytuacji. Kamil Biliński (Śląsk Wrocław) W spotkaniu z Wisłą Płock marnował dobre okazje na potęgę. Jeden z kibiców wrocławskiego klubu napisał na Twitterze, że po takim meczu Biliński powinien wracać do Wrocławia pieszo. Nie miał swojego dnia, a Śląsk wciąż ma problem ze zdobywaniem bramek. W Płocku gola strzelił Robert Pich, który wrócił do klubu z Dolnego Śląska po nieudanych niemieckich wojażach. Giorgi Merebaszwili (Wisła Płock) Gruzin był aktywny, w 81. minucie powinien strzelić gola, ograł czterech piłkarzy Śląska, ale w ostatnim momencie skiksował i zanotował efektowną wywrotkę. Artem Putiwcew (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) Przez 90 minut skoncentrowany i w dobrej dyspozycji. W doliczonym czasie gry nie mógł pogodzić się z wynikiem i zachował się bardzo nieodpowiedzialnie. Sfaulował Marcina Robaka we własnym polu karnym, ale nie to było najgorsze. Został ukarany czerwoną kartką i w bezsensowny sposób osłabił zespół na kolejny mecz z Lechią Gdańsk. Jonatan Straus (Jagiellonia Białystok) Miał ogromne problemy na lewej stronie z szybkim Flavio Paixao. W pewnym momencie chyba też faulował we własnym polu karnym, choć nie zauważył tego sędzia. Słaby występ lewego obrońcy skończył się szybko, bo trener Michał Probierz ściągnął go z boiska w 70. minucie. Fiodor Czernych (Jagiellonia Białystok) W spotkaniu lidera z wiceliderem, napastnik musi wykorzystywać każdą okazję, którą ma. Bracia Paixao pokazali Czernychowi, jak to się robi. Litewski napastnik, jeszcze przy stanie 0-1, był sam na sam z Duszanem Kuciakiem, ale zaplątał się w dryblingu i nie trafił. Gdyby ta sztuka mu się udała, spotkanie na szczycie Ekstraklasy mogłoby się różnie potoczyć. Urosz Korun (Piast Gliwice) W 90. minucie spotkania z Pogonią sfaulował we własnym polu karnym Adama Gyurcso i wyleciał z boiska, czym podwójnie osłabił zespół. Nie zagra też w następnym meczu, a przez niego trener Radoslav Latal będzie miał problem z wyborem składu. Autorzy: Paweł Pieprzyca, Łukasz Szpyrka