ASY: Kristian Vallo (Wisła Płock) Wisła Płock notuje świetny początek sezonu. Po dwóch kolejkach jest liderem PKO Ekstraklasy. Sam Vallo też gra świetnie. Wygląda na rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia. W meczu z Wartą Poznań zanotował dwie asysty. Rafał Wolski (Wisła Płock) Świetny mecz. Dwa gole, w tym jeden bardzo ładny, po indywidualnej akcji. Davo (Wisła Płock) Ma świetne wejście do PKO Ekstraklasy. W pierwszym meczu strzelił gola i zanotował asystę. Teraz też zanotował ostatnie podanie. Ponadto dwukrotnie trafiał do siatki i po dwóch kolejkach jest liderem klasyfikacji strzelców ligi. Bartłomiej Pawłowski (Widzew Łódź) Ma już 29 lat. Jest "motorem napędowym" Widzewa i może znowu przypomnieć sobie kibicom w PKO Ekstraklasie. Przeciwko Jagiellonii Białystok popisał się pięknym strzałem z rzutu wolnego i otworzył wynik meczu, Jordi Sanchez (Widzew Łódź) W końcówce spotkania z Jagiellonią przypieczętował zwycięstwo Widzewa. Popisał się ładnym rajdem, minął kilku rywali i pokonał bramkarza. Paweł Wszołek (Legia Warszawa) Bardzo dobrze wprowadził się do zespołu po powrocie z Unionu Berlin. W poprzedniej kolejce zanotował asystę. Tym razem strzelił dwa gole, z tego jednego z rzutu karnego i zapewnił Legii zwycięstwo nad Zagłębiem Lubin. Daniel Gretarsson (Śląsk Wrocław) Zapewnił Śląskowi zwycięstwo nad Pogonią. Najpierw mocno uderzał z woleja, "nokautując" jednego z rywali. Potem "znokautował" całą przeciwną drużynę, strzelając im gola głową, który dał 3 punkty. Bartosz Mrozek (Stal Mielec) Kolejny raz pokazał duży talent. Znowu bronił bardzo dobrze. Tym razem nie zachował czystego konta, ale kilka razy ratował swój zespół. Said Hamulić (Stal Mielec) Wygląda na to, że Stal w końcu znalazła przyzwoitego napastnika. Wbrew nazwisku, wcale nie wyglądał, jak hamulcowy. Strzelił gola, który dał Stali punkt, w meczu z Radomiakiem. Thabo Cele (Radomiak) Bardzo dobry mecz. Bardzo ładna wrzutka i asysta przy golu Dawida Abramowicza. W końcówce jeszcze uderzał z dystansu, ale Mrozek dobrze interweniował. CIENIASY: Robert Ivanov (Warta Poznań) Słaby mecz. Przy pierwszej bramce Wolskiego złamał linię spalonego, a w dodatku nie zdążył za piłkarzem "Nafciarzy". Przy drugim trafieniu 29-latka też był zbyt opieszały i nie zdołał zablokować strzału. Dawid Szymonowicz (Warta Poznań) Fatalny błąd przy drugiej bramce Davo. Interweniował tak niefortunnie, że podał do Łukasza Sekulskiego, który wyłożył piłkę Hiszpanowi, a ten trafił do siatki. Konrad Matuszewski (Warta Poznań) Każdy zawodnik z defensywy Warty mógłby się znaleźć w tym zestawieniu. Matuszewski miał pecha, bo również był źle ustawiony przy pierwszym golu Wolskiego i zawodnika "Nafciarzy" nie udało się złapać na spalonym. Zlatan Alomerović (Jagiellonia Białystok) Nie miał za wiele szans przy strzale Pawłowskiego. Jednak jego interwencja, a właściwie jej brak, była kuriozalna. Wyglądał, jakby był zaskoczony faktem, że piłka znalazła drogę do siatki. Bogdan Tiru (Jagiellonia Białystok) Został wkręcony w ziemię przy akcji bramkowej Jordiego Sancheza. Na jego usprawiedliwienie działa to, że Hiszpan zrobił to samo też z jego kilkoma kolegami. Nene (Jagiellonia Białystok) Brał udział w kluczowej sytuacji w meczu. W 71. minucie faulował Mateusza Żyrę przed polem karnym. W konsekwencji sędzia zagwizdał rzut wolny, który zakończył się bramką. Martin Pospisil (Jagiellonia Białystok) Akcja Sancheza, zakończona drugim golem dla Widzewa, zaczęła się od straty Pospisila. Czech za bardzo się tym faktem nie przejął, bo wracał truchtem i nie wsparł kolegów, którzy nie poradzili sobie z Hiszpanem z Widzewa. Grzegorz Szymusik (Korona Kielce) Zagrał bardzo słabo. Nie radził sobie z Kamilem Pestką, który miał sporo miejsca na lewej stronie. To właśnie po dośrodkowaniu tego piłkarza Cracovii, Szymusik tak niefortunnie próbował wybijać piłkę głową, że trafił do własnej bramki. Guram Giorbelidze (Zagłębie Lubin) Najpierw wyprzedził go Wszołek i głową trafił do siatki. Później Wszołek wykorzystał rzut karny, odgwizdany po faulu Giorbelidzego na Mucim. Benedikt Zech (Pogoń Szczecin) Zablokował strzał Gretarssona, ale i tak nie zapobiegł zdobyciu bramki przez Islandczyka. Piłkarz Śląska, w tej samej akcji, wbiegł w pole karne, wyprzedził Zecha i głową trafił do siatki.