ASY: Sebastian Kowalczyk (Pogoń Szczecin) Gdyby był skuteczniejszy, mógłby mieć na koncie nawet pięć goli w jednym meczu. Hat-trick też jednak robi wrażenie, choć dwa gole strzelił z rzutów karnych. Dołożył jednak asystę przy bramce Kamila Grosickiego. Lukas Podolski (Górnik Zabrze) Ostatnio zapewnił Górnikowi zwycięstwo z GKS-em Katowice i awans do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski. Teraz dał o sobie znać także w lidze i Górnik pokonał rewelacyjnego beniaminka - Widzew Łódź. Sam Podolski, najpierw trafił do siatki, a potem asystował przy golu Włodarczyka. Szymon Włodarczyk (Górnik Zabrze) Podolski jest wzorem dla 19-letniego napastnika Górnika. Dobrze układa się ich współpraca. Tym razem Włodarczyk strzelił dwa gole, a przy jednym asystował mistrz świata z 2014 roku. Kamil Wilczek (Piast Gliwice) Dał Piastowi remis, w trudnym meczu z Koroną Kielce. Dzięki niemu, Aleksandar Vuković nie przegrał w debiucie. Maik Nawrocki (Legia Warszawa) Bardzo dobry mecz. Strzelił gola, ale świetną akcją popisał się przede wszystkim przy piątym golu dla Legii. Rozpoczął akcję bramkową, biegnąć od jednego pola karnego, do drugiego. Filip Mladenović (Legia Warszawa) Również bardzo dobry mecz. Robił zamieszanie po lewej stronie boiska. Skończyło się to golem i asystą. Paweł Wszołek (Legia Warszawa) Boki w drużynie Legii świetnie funkcjonowały. Po lewej stronie rządził Mladenović, a po prawej Wszołek. On co prawda gola nie strzelił, ale jego dogrania, skończyły się dwoma trafieniami. Josue (Legia Warszawa) Poprowadził Legię do zwycięstwa. Na boisku dzielił i rządził. Skończył mecz z pierwszym w karierze hat-trickiem. Carlitos (Legia Warszawa) Nie strzela tak często, jak od niego oczekiwano. W lidze trafił tylko raz, zaraz po powrocie. W meczu z Jagiellonią też nie strzelił, ale robił miejsce kolegom i im dogrywał, dzięki czemu zanotował dwie asysty. John Yeboah (Śląsk Wrocław) Kluczowa postać w meczu z Wisłą Płock. Był najaktwyniejszym piłkarzem w ofensywie Śląska. Prawie każda akcja przechodziła przez niego. Po godzinie gry, pięknym strzałem, otworzył wynik meczu. Patrick Olsen (Śląsk Wrocław) W 90. minucie strzelił gola, dając Śląskowi zwycięstwo. Dzięki temu wrocławianie sforsowali twierdzę Płock. Wisła przegrała bowiem po raz pierwszy w tym sezonie, na własnym stadionie. Łukasz Zwoliński (Lechia Gdańsk) Jest obdarzony instynktem strzeleckim. Potrafi przewidzieć, gdzie spadnie piłka. Dobrze odnajduje się w polu karnym. Tak też było w meczu ze Stalą Mielec, w którym jego gol, dał Lechii upragnione zwycięstwo. Była to pierwsza wygrana gdańszczan na ich stadionie, w tym sezonie. Fabian Piasecki (Raków Częstochowa) W 64. minucie wszedł na boisko. Miał kilka dobrych sytuacji, ale był nieskuteczny. Ostatecznie i tak trafił do siatki. Zrobił to w doliczonym czasie, zapewniając Rakowowi ważne trzy punkty w walce o mistrzostwo. Adam Zrelak (Warta Poznań) Słowak też miał kilka dobrych sytuacji. W końcu trafił. Jego gol dał Warcie zwycięstwo. CIENIASY: Jurich Carolina (Miedź Legnica) Miedź szybko objęła prowadzenie, ale szybko je straciła, za sprawą Caroliny, który zagrał ręką we własnym polu karnym. "Jedenastkę" wykorzystał Kowalczyk. Carlos Julio Martinez Rivas (Miedź Legnica) W 75. minucie kolejnego gola z 11. metrów strzelił Kowalczyk. Dominikańczyk za wysoko podniósł nogę i kopnął Jakuba Bartkowskiego na wysokości głowy. Sędzia musiał tu odgwizdać rzut karny. Rafał Kurzawa (Pogoń Szczecin) Popełnił duży błąd przy drugim golu Miedzi. Przed swoim polem karnym tak niefortunnie zagrał głową, że piłka trafiła pod nogi Koldo Obiety, który zdobył swoją drugą bramkę. Serafin Szota (Widzew Łódź) Ostatnio miał niezły okres. Tym razem zagrał jednak fatalnie. Miał udział przy każdym, z trzech, straconych goli. Przy pierwszej bramce powinien przejąć piłkę, po zagraniu Daniego Pacheco. Później nie zdołał zablokować strzału Podolskiego. Z kolei przy trzecim golu dostał piłkę za plecy i dał się wyprzedzić byłemu reprezentantowi Niemiec. W efekcie, w przerwie, opuścił boisko. Ariel Mosór (Piast Gliwice) Po kwadransie gry popełnił fatalny błąd. Próbował wybijać piłkę z pola karnego. Zrobił to jednak tak niefortunnie, że nabił Dawida Błanika. Piłka trafiła do Jakuba Łukowskiego, który popisał się pięknym strzałem z woleja, z pierwszej piłki i dał Koronie prowadzenie. Defensywa Jagiellonii Białystok Fatalny występ wszystkich piłkarzy odpowiadających za defensywę. Nie pomogli Zlatanowi Alomeroviciowi, choć ten w kilku momentach też mógł się lepiej zachować. Jagiellonia straciła aż pięć goli, a to najbardziej obciąża właśnie obrońców i bramkarza. Kacper Tobiasz (Legia Warszawa) Nie popisał się przy goli Mateusza Kowalskiego. Był źle ustawiony i został pokonany strzałem przy bliższym słupku. Lindsay Rose (Legia Warszawa) Dał uciec Kowalskiemu. Nawet nie próbował do niego doskakiwać. Ok, wynik był już ustalony, ale nie powinien tak odpuszczać i okazywać lekceważenie dla rywala. Bartłomiej Kłudka (Zagłębie Lubin) Dał się zaskoczyć Benjaminowi Kallmanowi, przy pierwszym golu Cracovii. Fin wszedł przed obrońcę Zagłębia i wygrał pojedynek główkowy, trafiając do siatki. Antonio Milić (Lech Poznań) Przegrał kluczowy pojedynek główkowy. W doliczonym czasie nie poradził sobie z Piaseckim, który, strzałem głową, dał Rakowowi zwycięstwo. Filip Szymczak (Lech Poznań) Fatalny błąd przy pierwszym golu dla Rakowa. Stracił piłkę przed własnym polem karnym. Futbolówkę przejął Bartosz Nowak i zagrał do Patryka Kuna, który trafił do siatki. Gabriel Kobylak (Radomiak) Fatalny mecz. W 20. minucie popełnił kiks sezonu. Przy przyjęciu odskoczyła mu piłka i wpadła do bramki. Drugi gol Warty też był do obrony. Robert Ivanov (Warta Poznań) Niefortunnie interweniował przy pierwszym golu dla Warty. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka odbiła się od Fina w taki sposób, że trafiła do Luisa Machado, który trafił do siatki. Kamil Kościelny (Warta Poznań) W 63. minucie faulował Mateusza Grzybka, w polu karnym. Po tej sytuacji, z 11 metrów, do wyrównania doprowadził Filipe Nascimento.