ASY: Damian Warchoł (Wisła Płock) Najlepszy strzelec Wisły Płock i jednocześnie najskuteczniejszy Polak, wspólnie z Bartoszem Śpiączką i Łukaszem Zwolińskim. Ma sześć goli, a ostatniego strzelił w minionej kolejce z Bruk-Betem. Muris Meszanović (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) Złapał dobrą strzelecką serię. W trzech ostatnich meczach strzelał po golu, a Bruk-Bet zdobył w tych spotkaniach cztery punkty i wyszedł ze strefy spadkowej. Adrian Łyszczarz (Śląsk Wrocław) Wchodzi z ławki i jest realnym wzmocnieniem. W poprzedniej kolejce strzelił dwa gole. Przeciwko Jagiellonii raz trafił do siatki, co przełożyło się na punkt. Chyba czas, aby spróbować Łyszczarza w pierwszym składzie. Jesus Imaz (Jagiellonia Białystok) Najlepszy strzelec Jagiellonii. Zdobył siedem bramek. Bez niego drużyna z Białegostoku mogłaby być jeszcze niżej w tabeli, bo jego trafienia często dają punkty. Tak było też w spotkaniu ze Śląskiem, gdy strzelił w doliczonym czasie i zapewnił remis swojemu zespołowi. Adam Zrelak (Warta Poznań) Na razie nie spełnia pokładanych w nim nadziei, choć w meczu z Piastem Gliwice zdobył bramkę, która dała Warcie upragnione zwycięstwo. Była to pierwsza wygrana drużyny z Poznania od siedmiu meczów i także pierwszy gol strzelony od ośmiu spotkań. Wszyscy przy Drodze Dębińskiej mają nadzieję, że to trafienie będzie nowym początkiem, a zespół pod wodzą nowego trenera zacznie piąć się w górę tabeli. Dawid Abramowicz (Radomiak) Radomiak przypomina Wartę z poprzedniego sezonu. Rewelacyjny beniaminek zajmuje piąte miejsce w lidze. W 14. kolejce radomianie wygrali z Górnikiem Zabrze, właśnie po bramce Abramowicza. Marco Terrazzino (Lechia Gdańsk) Jego wejście odmieniło grę i wynik meczu Lechii z Zagłębiem Lubin. Wydawało się, że gdańszczanie przegrają pierwszy ligowy mecz pod wodzą Tomasza Kaczmarka, ale dwa trafienia Terrazzino dały Lechii trzy punkty. Maciej Gostomski (Górnik Łęczna) Ostatni zespół PKO Ekstraklasy urwał punkty liderowi. Duża w tym zasługa Gostomskiego, który bardzo dobrze bronił i w kilku sytuacjach uratował swój zespół. Joao Amaral (Lech Poznań) Od początku meczu był bardzo aktywny i pazerny na gola. Udało mu się strzelić w 18. minucie. To trafienie dało punkt, który może być cenny w walce o mistrzostwo. Vladan Kovaczević (Raków Częstochowa) Raków bezbramkowo zremisował z Pogonią Szczecin. Kovaczević miał w tym duży udział. Uwijał się, jak w ukropie. Sporo pracy miał na początku meczu. Dobrze wszedł w spotkanie, skutecznie interweniując i do końca nie dał się pokonać. Mateusz Żyro (Stal Mielec) Rozpoczął akcję przy pierwszej bramce Stali. Był faulowany, ale sędzia puścił grę i gola zdobył Sitek. W 81. minucie Żyro już sam przypieczętował zwycięstwo mielczan. Maksymilian Sitek (Stal Mielec) Do spółki z Piaseckim był najważniejszą postacią w ofensywie Stali. Najpierw strzelił, a później asystował. Fabian Piasecki (Stal Mielec) Świetnie układała się jego współpraca z Sitkiem. W 43. minucie obsłużył go świetnym podaniem, po którym młodzieżowiec Stali trafił do siatki. Dwie minuty później Sitek mu się odwdzięczył, a Piasecki precyzyjnym strzałem pokonał Cezarego Misztę. Mikołaj Biegański (Wisła Kraków) Już po pierwszej połowie Cracovia mogła prowadzić dwoma lub trzema golami. Biegański popisywał się jednak świetnymi interwencjami i zatrzymał rywali. Yaw Yeboah (Wisła Kraków) Tyły zabezpieczał Biegański, a z przodu swoje trzy grosze dołożył Yeboah. Strzelił zwycięskiego gola w derbach Krakowa. Studio Ekstraklasa na żywo w każdy poniedziałek o 20:00 - Sprawdź! CIENIASY: Szymon Lewkot (Śląsk Wrocław) Do ostatniej akcji meczu Jagiellonia prowadziła. Wtedy jednak Lewkot stracił piłkę na własnej połowie. Następnie uciekł mu Imaz i strzelił gola na wagę remisu. Jarosław Przybył (sędzia meczu Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok) W "FoodTrucku" Michał Mak śmiał się ze sposobu w jaki Jarosław Przybył kończy mecze. Tym razem sędzia ten nie dał powodów do śmiechu, a raczej do płaczu. Można tylko załamać ręce po decyzji o żółtej kartce dla Israela Puerto, który z impetem wszedł w nogi Mateusza Praszelika i powinien wylecieć z boiska. Tomasz Huk (Piast Gliwice) Kompletnie pogubił się przy akcji bramkowej Warty. Szymon Czyż zagrał bardzo dobrze, za linię obrony, a Huk nie zdążył za Zrelakiem, który trafił do siatki. Dawid Szymonowicz (Warta Poznań) Na początku meczu z metra nie trafił do bramki. Po jego uderzeniu piłka odbiła się od poprzeczki. Wydawało się, że jakaś klątwa ciąży nad Wartą, ale w końcu zły urok udało się odczarować Zrelakowi. Ilkay Durmus (Lechia Gdańsk) Zagłębie szybko objęło prowadzenie po rzucie karnym, który sprokurował Durmus, faulując Saszę Żivca. W ofensywie też nie dawał tyle, co w poprzednich meczach, choć trzeba mu oddać, że pokazał się przy pierwszym golu Terrazzino, gdy dobrze uruchomił Mateusza Żukowskiego i zanotował asystę drugiego stopnia. Dawid Pakulski (Zagłębie Lubin) Po zagraniu Bassekou Diabate nie zdołał przyjąć piłki. Zrobił to Flavio Paixao, który znajdował się za plecami obrońcy Zagłębia i zagrał do Terrazzino. Pakulski próbował jeszcze ratować sytuację, ale nie zdołał zablokować strzału Włocha z niemieckim paszportem. Patryk Szysz (Zagłębie Lubin) W 50. minucie mógł strzelić na 2-0. Świetnie wyłożył mu piłkę Łukasz Poręba, ale Szysz nie trafił do pustej bramki. Kamil Pajnowski (Górnik Łęczna) Nie popisał się przy trafieniu Amarala. Był blisko wybicia piłki, ale nie zdołał tego zrobić i Portugalczyk skutecznie zamknął akcję. Antonio Milić (Lech Poznań) Lech ma najmniej straconych bramek ze wszystkich ekip. Jako jedyna drużyna, po stronie strat ma cyfrę, a nie liczbę. Czasem jednak defensorzy popełniają błędy. Tak było w meczu z Górnikiem Łęczna, gdy Milić przegrał pojedynek główkowy z Januszem Golem, który trafił do siatki i dał remis podopiecznym Kamila Kieresia. Piotr Parzyszek (Pogoń Szczecin) W końcówce meczu z Rakowem, po złym wyjściu Kovaczevicia, miał świetną sytuację. Fatalnie jednak spudłował, nie trafiając do pustej bramki. Bartosz Slisz (Legia Warszawa) Słaby mecz. Przy drugiej bramce Stali, zamiast atakować Piaseckiego, cofał się w pole karne i pozwolił napastnikowi rywali oddać strzał. Mahir Emreli (Legia Warszawa) Niby liczby ma całkiem przyzwoite. Strzela, ale też sporo pudłuje. Tak było w meczu ze Stalą, gdy w drugiej połowie, w łatwej sytuacji, nie trafił nawet w bramkę. Dariusz Mioduski i Radosław Kucharski (prezes i dyrektor sportowy Legii Warszawa) Kadra zarządzająca Legii wydaje się trochę pogubiona. Po meczu ze Stalą, Dariusz Mioduski na twarzy miał wypisaną bezradność. Zresztą to nie pierwszy taki moment w jego przygodzie z Legią. Nie pomaga mu dyrektor sportowy, który, przynajmniej w teorii, odpowiada za transfery. Z piłkarzy, którzy przyszli latem, prawdziwym wzmocnieniem okazał się tylko Maik Nawrocki. Teraz i Mioduski i Kucharski mają spory ból głowy, bo drużyna znalazła się w ogromnym kryzysie. Dodatkowo wypowiedzi trenera i zawodników sugerują, że na szczytach w Legii nie dzieje się najlepiej. Sergiu Hanca (Cracovia) Nie jest tak znaczącą postacią w zespole, jak w poprzednich sezonach. W derbach zagrał słabo. Dodatkowo, do spółki z Kamilem Pestką, dał się ograć na lewej stronie, po czym padł zwycięski gol dla Wisły. Filip Piszczek (Cracovia) W pierwszej połowie Cracovia miała sporo świetnych sytuacji. W 33. minucie Piszczek z bliska uderzał głową. To powinien być gol, ale nie uderzył na tyle precyzyjnie by pokonać Biegańskiego i bramkarz "Białej Gwiazdy" zdążył interweniować i odbić piłkę. Michał Przybycień