ASY: Artur Bogusz (Radomiak) Cracovia przegrała pierwszy raz od ośmiu spotkań. Stało się tak dzięki trafieniu Bogusza w ostatniej akcji meczu. Dla piłkarza Radomiaka był to pierwszy gol na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Rafał Strączek (Stal Mielec) Stal wywalczyła cenny punkt z Lechem Poznań, dzięki nieskuteczności rywali, a także dobrej postawie Strączka. Bramkarz Stali w kilku sytuacjach uratował swój zespół. Mateusz Grzybek (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) Bruk-Bet zdobył cenne trzy punkty i pierwszy raz od trzeciej kolejki znalazł się nad strefą spadkową. Zwycięstwo nad Śląskiem zapewnił Mateusz Grzybek, który zdobył bramkę w ostatniej akcji spotkania. Samuel Sztefanik (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) Ważna postać w ofensywie Bruk-Betu. Strzelił pierwszego gola, a przy drugim asystował. Roman Gergel (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) W tym sezonie najczęściej jest rezerwowym. Tym razem wyszedł w pierwszym składzie i sporo wniósł do ofensywy Bruk-Betu. Najpierw asystował przy trafieniu Morisa Meszanovicia, a potem wywalczył rzut karny, choć nie wykorzystał go Piotr Wlazło. Adrian Łyszczarz (Śląsk Wrocław) Strzelił dwie bramki. W końcowym rozrachunku nic jednak nie dały, ale trzeba docenić, że dzięki niemu Śląsk pozostawał w grze prawie do samego końca meczu. Flavio Paixao (Lechia Gdańsk) Lechia długo była nieskuteczna. W końcówce grę na swoje barki wziął Portugalczyk. Wywalczył rzut karny, który sam wykorzystał. Arkadiusz Pyrka (Piast Gliwice) Dobry mecz pomocnika Piasta. Najpierw pewnie wykorzystał sytuację sam na sam. Później wywalczył rzut karny, którego na gola zamienił Damian Kądzior. Bartosz Bida (Jagiellonia Białystok) Wszedł na boisko w 79. minucie i dał bardzo dobrą zmianę. Dwa razy trafił do siatki. Jeden gol, co prawda nie został uznany, ale w ostatniej akcji zapewnił Jagiellonii remis. Fiodor Czernych (Jagiellonia Białystok) Na początku sezonu ofensywa Jagiellonii oparta była na Jesusie Imazie. Teraz dołączył do niego Litwin. Ostatnio gra bardzo dobrze. Łukasz Sekulski (Wisła Płock) W pierwszej połowie Wisła Kraków miała sporo sytuacji, ale była nieskuteczna. Wszystkie te okazje zemściły się w 39. minucie, gdy bramkę zdobył Sekulski. Drugie trafienie dołożył zaraz po przerwie i pogrążył "Białą Gwiazdę". Jean Carlos Silva (Pogoń Szczecin) Był trochę w cieniu kolegów, ale dyrygował grą ofensywną Pogoni. To on był kluczową postacią przy akcjach bramkowych. Zanotował dwie asysty drugiego stopnia. Luka Zahović (Pogoń Szczecin) Wydaje się, że Pogoń w końcu ma napastnika z prawdziwego zdarzenia. Zahović przeżywa bardzo dobry okres. Zaczął nie tylko trafiać, ale też dobrze rozgrywać. Ostatnio ważne postać w ofensywie swojego zespołu. Studio Ekstraklasa na żywo w każdy poniedziałek o 20:00 - Sprawdź! CIENIASY: Jakub Jugas (Cracovia) Cracovia przegrała pierwszy raz od ośmiu spotkań. Defensywa nie zagrała najlepiej. Jugas nie był pewny w swoich interwencjach. W doliczonym czasie źle krył Mateusza Radeckiego, który zdołał dośrodkować idealnie na głowę Bogusza. Damir Sadiković (Cracovia) Pierwszą bramkę Radomiak zdobył z rzutu karnego, który sprokurował Sadiković. Piłkarz "Pasów" wyraźnie kopnął Luisa Machado i sędzia nie miał żadnych wątpliwości, wskazując na 11. metr. Mikael Ishak (Lech Poznań) Lech tylko zremisował ze Stalą, ale ten punkt jest cenny, bo cała czołówka, poza Pogonią, traciła punkty. W walce o mistrzostwo jednak każda zdobycz może okazać się na wagę złota. "Kolejorz" oczywiście przeważał. Brakowało mu jednak skuteczności. W pudłowaniu przodował Ishak. Wojciech Golla (Śląsk Wrocław) Popełnił duży błąd przy trzecim golu Bruk-Betu. Stracił piłkę przed polem karnym. Rywale szybko rozegrali akcję. Roman Gergel podał do Kacpra Śpiewaka, który trafił do siatki. Jan Grzesik (Warta Poznań) Autor najbardziej memicznego kiksu nie tylko w kolejce, ale chyba w całym sezonie. Spore nieporozumienie z Adrianem Lisem skończyło się golem samobójczym. Jakub Kiełb (Warta Poznań) Lechia przeważała, ale aż do doliczonego czasu utrzymywał się korzystny dla Warty bezbramkowy remis. Zmieniło się to po faulu Kiełba na Paixao. Nie dość, że przewinienie skończyło się rzutem karnym wykorzystanym przez Portugalczyka, to jeszcze piłkarz Warty wyleciał z boiska i w ważnym momencie osłabił drużynę. Łukasz Zwoliński (Lechia Gdańsk) Miał kilka dobrych sytuacji. Był jednak nieskuteczny. Przez to Lechia do samego końca męczyła się z Wartą, a mogła rozstrzygnąć losy meczu znacznie wcześniej. Sasza Żivec (Zagłębie Lubin) Z tego samego powodu, co Zwoliński, znalazł się wśród Cieniasów. Pudłował w dobrych sytuacjach. Choć mecz Zagłębia z Górnikiem Zabrze wydawał się wyrównany, to Żivec mógł przechylić szalę zwycięstwa na stronę "Miedziowych". Tak się nie stało i drużyny podzieliły się punktami. Błażej Augustyn (Jagiellonia Białystok) Zbiera sporo kartek, ale dopiero pierwszy raz wyleciał z boiska. Łagodnie mówiąc nie jest pewnym punktem defensywy Jagiellonii. W ważnym momencie osłabił swój zespół, bo Jagiellonia goniła wynik. Udało jej się to, głównie dzięki dobrej postawie zawodników w ofensywie. Michal Frydrych (Wisła Kraków) Wydawało się, że eksperyment z wystawianiem Frydrycha na "szóstce" wypali. Czech zagrał bardzo dobrze i zdobył zwycięską bramkę w meczu z Górnikiem Zabrze. Kolejne dwa mecze, to spory zjazd, choć trzeba podkreślić słabą grę całej drużyny. Przeciwko Wiśle Płock też zagrał słabo i przy drugim straconym golu przegrał pojedynek główkowy z Sekulskim. Fran Tudor (Raków Częstochowa) Raków stracił dwa punkty w rywalizacji z Górnikiem Łęczna. Tudor mógł zdobyć bramkę, ale w doliczonym czasie pierwszej połowy nie wykorzystał rzutu karnego. Filip Mladenović (Legia Warszawa) W poprzednim sezonie najlepszy piłkarz PKO Ekstraklasy, teraz kompletnie bezproduktywny. Jego ofensywne wejścia były czymś, co dawało Legii przewagę. Teraz tego nie ma, a dodatkowo Serb nie wywiązuje się ze swoich podstawowych zadań w defensywie. Przy pierwszej bramce dla Pogoni krył "na radar" Sebastiana Kowalczyka, który celnie dośrodkował do Zahovicia. Mahir Emreli (Legia Warszawa) Zaprzyjaźnił się z słupkami. W poprzednim meczu obijał je trzy razy. Teraz też trafił. Stracił skuteczność, którą imponował na początku sezonu. Michał Przybycień