ASY: Damjan Bohar (Zagłębie Lubin) Kluczowa postać w ofensywie "Miedziowych". W poprzednim sezonie strzelił 15 goli i był najlepszym strzelcem zespołu. Potrafi też dobrze dograć. Pokazał to też w meczu z Lechem. Precyzyjnie wykonywał bowiem rzuty rożne, po których padły bramki. Sergiu Hanca (Cracovia) W poprzednim sezonie był motorem napędowym "Pasów". W meczu z Pogonią pokazał, ze w tym sezonie może być tak samo. Dobrze układała się jego współpraca z Alvarezem, czego potwierdzeniem był zwycięski gol. Marcos Alvarez (Cracovia) Przyszedł na miejsce Rafaela Lopesa, który przeniósł się do Legii Warszawa. Od razu pokazał, że będzie równie wartościowym zawodnikiem. Zdobył bramkę i zaliczył asystę. Piotr Celeban (Śląsk Wrocław) Jeden z najbardziej bramkostrzelnych obrońców w PKO Ekstraklasie. Jednocześnie ostoja defensywy Śląska. Bramki najczęściej zdobywa po stałych fragmentach. Tak było też w meczu z Piastem Gliwice. Mateusz Praszelik (Śląsk Wrocław) Niechciany w Legii. W Śląsku zajął miejsce Przemysława Płachety przeznaczone dla młodzieżowca. Nie było widać różnicy jakości. Już w drugiej minucie, przy trafieniu Fabiana Piaseckiego popisał się efektowną asystą piętą. Waldemar Sobota (Śląsk Wrocław) Ostatnie siedem lat spędził za granicą. Najpierw grał w Club Brugge, a potem w FC St. Pauli. Mimo, że nie zrobił oszałamiającej kariery, to po powrocie udowadnia, dlaczego tak długo utrzymał się na dobrym poziomie w Belgii i Niemczech. W PKO Ekstraklasie bawi się piłką. Jego atutem są też stałe fragmenty. Wykorzystał to w spotkaniu z Piastem. Z rzutu wolnego zagrał do Celebana, który trafił do siatki. Tomasz Pekhart (Legia Warszawa) Na boisku wygląda nieporadnie, ale ma instynkt strzelecki. Wie, gdzie spadnie piłka. Nie strzela efektownych goli. Zazwyczaj trafia do siatki z bliska, ale robi to często. Po pierwszej kolejce ma już na koncie dwie bramki. Łukasz Zwoliński (Lechia Gdańsk) W poprzednim sezonie odrodził się w Lechii. W 13. meczach strzelił siedem goli. Teraz zamierza walczyć o tytuł króla strzelców. Dobrze zaczął, bo zdobył zwycięską bramkę przeciwko Warcie Poznań. Erik Janża (Górnik Zabrze) W meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała Marcin Brosz zdecydował się na ustawienie z trzema obrońcami. Janża nie był więc klasycznym skrzydłowym. Pełnił rolę wahadłowego. Wywiązał się z niej wzorowo. Nękał rywali dobrymi dośrodkowaniami. Po jednym z takich zagrań do siatki trafił Piotr Krawczyk. Jesus Jimenez (Górnik Zabrze) Do tej pory był w cieniu Igora Angulo. Teraz ma wyrosnąć na pierwszoplanową postać. Udowodnił, że dobrze czuje się mając odpowiedzialność na swoich barkach. Przeciwko Podbeskidziu skompletował bowiem hat-tricka. Kamil Biliński (Podbeskidzie Bielsko-Biała) Ostatnio stracił łatwość w zdobywaniu bramek. Liczył, że odbuduje się w Podbeskidziu. Przegrywał jednak rywalizację z Marko Roginiciem. W efekcie w pierwszej lidze rozegrał tylko 12 spotkań i strzelił dwa gole. Zaliczył jednak udany powrót do PKO Ekstraklasy. Zdobył dwie bramki. Nic one jednak nie dały, bo defensywa "Górali" spisała się fatalnie i straciła cztery gole.