16 stycznia 2017 roku Legia sprzedała serbskiego napastnika do Grecji za 1,9 miliona euro. Były legionista świetnie się odnalazł w lidze greckiej. Prijović był najlepszym strzelcem klubu i miał ogromny wpływ na zespół, ciesząc się sporym szacunkiem. Stołeczny klub sprzedając swojego zawodnika, zapewnił sobie w umowie z PAOK-iem 10 procent z kolejnego transferu. W kontekście transferu do Arabii Saudyjskiej, mówiono początkowo o kwocie sześciu, siedmiu milionach euro za napastnika. Jednakże ostatecznie Al-Ittihad postanowił zapłacić klauzulę odejścia w wysokości 10 milionów euro. Jak podaje Piotr Koźmiński z "Super Expresu", greccy dziennikarze sympatyzujący z PAOK-iem, nie mogli się pogodzić z odejściem snajpera, pisząc do niego listy, nakłaniające do pozostania w Salonikach. Mimo wielu próśb, ze strony fanów PAOK-u, zawodnik podjął decyzję o zmianie klubu. Włodarze z Arabii Saudyjskiej zaproponowali mu ofertę, którą nie mógł odrzucić. Za 4,5 roku gry dla Al-Ittihad Prijović otrzyma ponad 25 milionów euro netto! Oprócz tego były zawodnik Legii będzie dostawał sporo w bonusach. Każdy strzelony gol to dla niego kolejne 25 tysięcy euro, a za każde trzy punkty na jego konto wpłynie 50 tysięcy euro. Transfer Prijovicia jest sporym zastrzykiem gotówki dla Legii. Klub od miesięcy boryka się z problemami finansowymi, a dodatkowe pieniądze są pozytywną wiadomością dla Dariusza Mioduskiego. "Fajnie, że mój transfer pomoże również Legii" - poinformował na Twitterze o słowach ekslegionisty Piotr Koźmiński. DL