Trudno było się spodziewać, że poniedziałkowe spotkanie PKO BP Ekstraklasy może wywołać tyle emocji. A jednak! Podczas meczu Cracovii z Widzewem Łódź doszło to niespotykanych jak dotąd scen, ponieważ kibice obu zespołów... zaczęli ganiać się po dachu. Inicjatorami tej sytuacji byli fani z Łodzi. Kuriozalne sceny podczas meczu Cracovii z Widzewem. Kibice weszli na dach stadionu Wszystko zaczęło się od tego, że kibice Widzew Łódź weszli na dach stadionu przy Kałuży i wywiesili transparent. Na dachu obiektu Cracovii znajduje się napis "Cracovia Pany". Jest on umieszczony nad sektorem gości i choć do dziś nie wydawało się, iż lokalizację na tego typu "przesłanie" wybrano nietypowo, tak od poniedziałkowego meczu uległo to zmianie. Wszystko dlatego, że fani Widzewa weszli na dach z transparentem "Widzew" i powiesili go tak, że "Cracovia Pany" zamieniło się w... "Widzew Pany". Tzn. miało się zamienić, ponieważ szyld został powieszony tak, że wyszło "Widzew any". Wywieszenie napisu zostało okraszone przez sympatyków z Łodzi obfitym racowiskiem. Mimo pechowego rozwieszenia transparentu, kibice Cracovii nie mogli puścić tego płazem swoim vis a vis, dlatego... ruszyli po dachu, by go zdjąć. Poniżej można zobaczyć, jak odebrali już szyld fanom Widzewa i powiesili go do góry nogami nad swoją trybuną. Później fani "Pasów" już tylko spalili odebrany trasperent, ale na szczęscie obyło się bez żadnej niebezpiecznej sytuacji. Do tej pory na polskich stadionach działo się wiele i wiele zdarzeń nie powinno mieć miejsca. Wydawało się, że widzieliśmy już wszystko, ale kibiców biegających po zadaszeniu jeszcze nie było i warto podkreślić, że mowa tu o fanach obu ekip. To naprawdę absurdalna sytuacja i trudno zrozumieć, jak w ogóle mogło do tego dojść. Sprawa z pewnością zostanie zbadana, gdyż służby pracujące na tym spotkaniu nie powinny dopuścić do biegnaniny po dachu. Cracovia poległa w meczu z Widzewem. Zadecydowała końcówka Sam mecz z powodu wybyrków kibiców został przerwany na kilkanaście minut. Ostatecznie Widzew Łódź wygrał 3:1, choć po fenomenalnym początku gospodarzy wcale się na to nie zanosiło. Już w czwartej minucie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Benjamin Kallman. "Pasy" zaskakująco rozegrały rzut z autu na lewym skrzydle. Piłkę do Kallmana wyrzucił Mikkel Maigaard, a Fin przeprowadził znakomitą akcję indywidualną i trafił do siatki. Na odpowiedź przy Kałuży trzeba było poczekać do 21 minuty. Wówczas sprytnie zza pola karnego po intuicyjnym podaniu Imada Rondicia do wyrównania doprowadził Jakub Łukowski. Widzew o losach meczu przesądził w końcowym fragmencie. W 84 minucie fantastycznie obrońców rywala wymanewrował Antoni Klimek, który podał na 17. metr do Frana Alvareza, a Hiszpan świetnie uderzył tuż przy lewym słupku, nie dając szans Henrichowi Ravasowi. Wynik w 12 minucie doliczonego czasu gry ustalił Imad Rondić po drugiej asyście Klimka. Dzięki temu zwycięstwu Widzew Łódź jest wiceliderem PKO BP Ekstraklasy po trzech kolejkach z dwoma zwycięstwami i remisem. Cracovia plasuje się na 11. pozycji z dorobkiem czterech punktów.