Najbardziej ten pomysł podoba się prezesom klubów, którzy argumentują, że nie można ciągle żyć przeszłością i rozwlekać w nieskończoność karania kolejnych klubów. Jednak abolicja ma także wielu przeciwników. "Pomysł pana Bońka to ładny gest miłosierdzia, ale niezgodny z obowiązującym prawem" - tłumaczy Robert Zawłocki, zastępca przewodniczącego Wydziału Dyscypliny PZPN, dodając, że byłoby to niesprawiedliwe wobec klubów już ukaranych. "Abolicja będzie tylko potwierdzeniem, że w tej aferze chodziło o znalezienie kozła ofiarnego" - twierdzi dyrektor zdegradowanego o dwie klasy Górnika Polkowice Michał Lulek.