Jak przekazała POLADA, do podejrzenia naruszenia przepisów doszło 5 października 2023 roku podczas kontroli antydopingowej przeprowadzonej podczas treningu. Co ważne, wszystkie wyniki laboratoryjne są wynikami negatywnymi na obecność substancji zabronionych w organizmach zawodników. O co więc dokładnie chodziło? Według wyjaśnień przekazanych przez agencję, podczas kontroli miało dojść do próby oszustwa polegającej na tym, że do kontroli stawił się inny zawodnik, niż ten, wskazany przez kontrolerów, a następnie miał podpisać się na wyniku badania imieniem zastępowanego kolegi. Jak udało się ustalić, wskazanym do kontroli graczem była gwiazda Radomiaka Pedro Henrique, natomiast w jego miejsce stawił się Luizao, który według ustaleń Przemysława Langiera z portalu "Goal.pl" następnie miał podpisać się imieniem i nazwiskiem swojego rodaka. Inicjatorem takiej zamiany miał być dyrektor klubu Octavian Moraru. Kontrowersyjna decyzja Probierza przed kluczowym meczem POLADA żąda najwyższej kary Co ważne w całej sprawie, do testu Pedro Henrique ostatecznie doszło i dał on wynik negatywny. Nie zmienia to jednak faktu, iż przedstawiciele Radomiaka próbowali oszukać kontrolerów. Stąd, wedle ustaleń "Goal.pl", POLADA ma zażądać najwyższego wymiaru kary. W tej sytuacji mowa o czterech latach zawieszenia! Teraz ruch jest po stronie klubu i oskarżonych. Luizao i Moraru mają dwa wyjścia. Jeśli przyznaliby się do winy, zawieszenie może zostać skrócone. Postępowanie przed Panelem Dyscyplinarnym będzie wymagało przedstawienia dowodów niewinności piłkarza i działacza. W przeciwnym razie grozi im czteroletnia dyskwalifikacja. POLADA jest przekonana, że doszło do manipulacji przy kontroli antydopingowej. Podpis Luizao pod badaniem, do którego wezwany został Pedro Henrique, jest bardzo mocnym argumentem za ukaraniem piłkarza i dyrektora sportowego. To jeden z większych dopingowych skandali w ostatnim czasie w PKO Ekstraklasie. Jeżeli Luizao i Moraru otrzymają cztery lata dyskwalifikacji, to będzie ich koniec w naszej piłce. Pytanie tylko, czy afera nie zatoczy szerszych kręgów. Kontrowersje wokół hitu Ekstraklasy. Legii należał się rzut karny?