"Czego może chcieć od życia taki gość jak ja?" - pyta retorycznie Ryszard Rynkowski w przeboju "Wypijmy za błędy". Co może chcieć od życia i robić piłkarz po zakończeniu kariery sportowej? Dróg jest wiele, część zrywa z przeszłością i się od niej odcina, ale najczęściej ex-futboliści zostają przy piłce, by być trenerami i nauczać następców. Niewielka część, tych najbardziej wygadanych znajduje pracę w mediach. Wreszcie jeszcze mniejszy ułamek idzie "w dyrektory" w klubach piłkarskich. W założeniu dyrektor sportowy powinien zajmować się weryfikacją i kształtowaniem kadry zawodniczej pierwszego zespołu, powinien również współpracować z klubową akademią. Oczywiście można zostać dyrektorem sportowym nie grając wcześniej w piłkę na wysokim poziomie, ale takie przypadki w Ekstraklasie są trzy, to raczej wyjątki potwierdzające regułę - to Robert Graf w Rakowie Częstochowa, Tomasz Wichniarek w Widzewie Łódź i Marek Ubych w Miedzi Legnica. Stanowisko dyrektora sportowego jest normą w klubach bardziej rozwiniętej Europy zachodniej, mają go wszystkie klubu Bundesligi, z kolei na Wyspach Brytyjskich taką rolę pełni manager. Polską Ekstraklasą wciąż kierują sezonowe mody, raz jest moda na trenerów zagranicznych, raz na krajowych, raz wszystkie kluby chcą mieć trenera z doświadczeniem, raz żółtodzioba. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że nasza liga krzepnie i coraz bardziej, przynajmniej strukturalnie upodabnia się do lig zachodnich. Oczywiście w teorii pojawia się zagrożenie, że dyrektor będzie brał piłkarzy od zaprzyjaźnionych agentów, dbając o interes swój, nie klubu, ale to już raczej przeszłość. Nikt nie będzie ryzykował szargania sobie nazwiska, dla paru groszy zysku. Do tej pory starczyło mieć tzw. "piłkarskiego nosa", by dyrektorem zostać, obecnie konieczne są klasyfikacje - w 2022 r. PZPN rozpoczął specjalny kurs na stanowisko dyrektora sportowego. Za obecnym trendem poszła Lechia Gdańsk, która ostatniego dnia roku, zatrudniła w tej roli Łukasza Smolarowa. Lechia Gdańsk już kiedyś dyrektora sportowego w osobie Andrzeja Juskowiaka, a później przez wiele lat żartowano, że dyrektor nie jest potrzebny, gdyż tę funkcję pełni prezes Adam Mandziara. Nowym dyrektorem ds. sportu (tak się ta funkcja nazywa oficjalnie) został Łukasz Smolarow, który w latach 2018-2021 był już w Lechii jako asystent trenera Piotra Stokowca. Wówczas pobyt Smolarowa nad Motławą dał wymierne skutki - w 2019 r. Lechia zdobyła Puchar Polski i finiszowała na trzecim miejscu w Ekstraklasie. Obecnie, na półmetku sezonu 2022/23 15 z 18 klubów polskiego najwyższego szczebla rozgrywek ma dyrektorów sportowych. Dyrektorów sportowych zatrudniają kluby niższych klas rozgrywkowych, które mają ambicje awansu - Wisła Kraków, ŁKS, Stal Rzeszów, Arka Gdynia, Motor Lublin czy Wieczysta Kraków. Z klubów Ekstraklasy stołek dyrektorski pozostaje pusty jedynie w trzech klubach: Stali Mielec, Radomiaku i Górniku Zabrze. Niżej lista aktualnie urzędujących dyrektorów sportowych w polskiej lidze. Raków Częstochowa - Robert Graf Legia Warszawa - Jacek Zieliński Widzew Łódź - Tomasz Wichniarek Pogoń Szczecin - Dariusz Adamczuk Lech Poznań - Tomasz Rząsa Wisła Płock - Paweł Magdoń Cracovia - Stefan Majewski Miedź Legnica - Marek Ubych Jagiellonia Białystok - Łukasz Masłowski Warta Poznań - Tadeusz Fajfer Śląsk Wrocław - Dariusz Sztylka Piast Gliwice - Bogdan Wilk Zagłębie Lubin - Piotr Burlikowski Korona Kielce - Paweł Golański Maciej Słomiński, INTERIA