O grze w Realu Madryt marzy większość najlepszych piłkarzy na świecie. Dlatego nawet nie sposób sobie wyobrazić, co czuje 11-letni Jacek Czapliński, który dostąpi przywileju trenowania w jednym z największych klubów świata. Trudne to o tyle, że sam chłopiec przed kamerą TVP Info, która nagrała z nim materiał, zachowywał się tak, jakby nie wybudził się z pięknego snu. Trenujący w Pogoni Szczecin młodzian nie otrzymał tej nagrody za darmo. Na wyróżnienie zapracował swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami, mimo że na tle rówieśników nie imponuje warunkami fizycznymi. Olśniewa innymi atutami, dzięki którym pokonał kilka tysięcy "rywali". Najpierw w krajowym turnieju, a następnie zaimponował na oczach skautów w Berlinie. W ten sposób znalazł się w wąskim gronie kilku chłopców, prawdziwych piłkarskich diamentów, którym wręczono bilety do Hiszpanii. - Sprawdzali szybkość, siłę strzału i technikę w meczach - mówił 11-letni Jacek przed kamerą TVP. W swojego potomka bardzo wierzy tata, który liczy, że syn może pójść w ślady największych tuzów futbolu. - Jacek już w wieku 4 lat poszedł trenować w Pogoni. Mamy nadzieję, że pokaże się ludziom, którzy znają się na piłce i jeśli przypadnie komuś do gustu, to będzie już obserwowany. Liczymy na to, że kiedyś, ktoś po niego się zgłosi - powiedział Andrzej Czapliński. Dumny ze swojego podopiecznego jest również trener chłopców w Pogoni Szczecin i wylicza największe atuty swojego asa. - Jacek jest niezbyt dużym chłopcem, ale nadrabia to sprytem, walecznością, umiejętnościami technicznymi i zwinnością. To są jego największe atuty na boisku. Wierzyłem w tego chłopaka i mam nadzieję, że pojedzie tam i udowodni, że to mu się należało - stwierdził na antenie TVP Info trener Tomasz Bielecki, który od ubiegłego roku legitymuje się licencją UEFA A. Co ciekawe, nastoletni Jacek kibicuje największemu rywalowi Realu - FC Barcelonie, a jego ulubionym piłkarzem jest Brazylijczyk Neymar, a nie gwiazdor "Królewskich" Cristiano Ronaldo. - Masz nadzieję, że kiedyś też będziesz najlepszy? No tak, mam - odparł rezolutny Jacek, choć przyznał, że perspektywa wyjazdu trochę go stresuje.