Ponadto klub z Hamburga nałożył na fana dożywotni zakaz stadionowy. Po tym jak kibic zdołał uderzyć Ribery'ego, pokazał jeszcze w jego kierunku środkowy palec. Bezpośrednio po tym zdarzeniu został przekazany policji. Bayern i Ribery przyjęli przeprosiny od HSV i nie chcieli tej sprawy komentować. "Nie możemy mieć pretensji i ich nie mamy. Nie będziemy się denerwować, bo przecież nic wielkiego się nie stało" - powiedział prezes Bayernu Karl-Heinz Rummenigge. Również Francuz nie robił wielkiej sprawy z całego zdarzenia. "To jest piłka nożna, to się może zdarzyć" - skomentował krótko. Nie wiadomo dokładnie jakie były motywy kibica, ale prawdopodobnie chodziło o sytuację, w której obrońca HSV Ashton Goetz dostał w twarz od Ribery'ego. Sędzia tego nie widział, ale fani i inni piłkarze tak. "Coś takiego nie może się zdarzać. Bałem się, że Franck za chwilę zrobi mu krzywdę" - skomentował Lewis Holtby. Nie wiadomo jeszcze jakie dokładnie kary zostaną nałożone na Hamburger SV. Niemiecki związek prawdopodobnie nałoży na klub jedynie karę finansową. Bayern nie żąda bowiem powtórzenia meczu.