"Nie ma w Niemczech drugiego pojedynku, który w takim stopniu podrywałby masy, jak te derby. Każdy piłkarz wie, jaka jest stawka, i każdy marzy o zwycięstwie tak samo, jak kibice" - uważa trener Schalke Jens Keller, cytowany na oficjalnej stronie klubu.Wzajemne zaczepki i starcia pomiędzy nie tylko kibicami, ale też piłkarzami obu zespołów, są na porządku dziennym. Niegdyś pomocnik BVB Kevin Grosskreutz oświadczył, że gdyby jego syn okazał się kibicem Schalke, natychmiast oddałby go do domu dziecka.Z kolei młody gwiazdor ekipy z Gelsenkirchen Julian Draxler powiedział na łamach gazety "Bild", że nigdy nie zagra w drużynie lokalnego rywala, chyba że zostanie poddany praniu mózgu.Dortmundczycy przystąpią do "Revierderby" w dobrych nastrojach po wygranej 2-1 nad Arsenalem Londyn w Lidze Mistrzów. We wtorek na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski, który wcześniej asystował przy trafieniu Henricha Mchitarjana.- Znacznie łatwiej szybko zregenerować siły po wygranym meczu. W derbach zagramy z dobrym samopoczuciem psychicznym. Wielokrotnie powtarzano mi, jak wielkie znaczenie ma to spotkanie i nie mogę się go doczekać - zaznaczył Ormianin, który w tym prestiżowym starciu weźmie udział po raz pierwszy.Wtorkowe zwycięstwo Londynie to nie jedyna wiadomość, która pokrzepiła serca fanów Borussii. W czwartek trener Juergen Klopp zakomunikował, że w coraz lepszej formie są kontuzjowani od dłuższego czasu Łukasz Piszczek oraz Ilkay Guendogan.- U obu sytuacja wygląda znacznie lepiej. Są powody do optymizmu. Możemy mieć nadzieję, że do ich powrotu już niedaleko - powiedział szkoleniowiec.Choć obaj piłkarze wciąż trenują indywidualnie, Klopp zadowolony jest z ich postępów. - Przebiegają duże dystanse w dobrym tempie. Są na dobrej drodze, a nawet trenowali już z piłką - relacjonował. Dodał także, że powrót do gry kapitana Sebastiana Kehla to "kwestia dni".Borussia rozpoczęła sezon najlepiej w swojej historii (22 punkty i różnica bramek +15 po dziewięciu kolejkach). W tym sezonie w lidze przegrała tylko raz i zajmuje drugie miejsce, z punktem straty do broniącego tytułu Bayernu Monachium. Schalke jest na piątym miejscu, ale do lidera traci dziewięć "oczek".Piłkarze z Gelsenkirchen również grali w tygodniu w Champions League, ale nie mają powodów do zadowolenia. Musieli bowiem pogodzić się z porażką 0-3 z Chelsea Londyn na własnym stadionie.Bramkarz Schalke Timo Hildebrand nie uważa jednak, aby miało to wpłynąć na morale drużyny. - Nie trzeba nas motywować na taki mecz. +Derby Bundesligi+ zaczynają się od 0:0 i oba zespoły czeka zacięta walka. Dortmund nie będzie się bronił tak, jak robiła to Chelsea. Wyciągnęliśmy wnioski ze środowego spotkania - zapewnił 34-letni piłkarz.Ostatnie dwa mecze ligowe drużyna z Gelsenkirchen rozstrzygnęła na swoją korzyść. Dwukrotnie padł wynik 2-1, a obie honorowe bramki dla BVB zdobył Lewandowski. Jednak dużym osłabieniem Schalke będzie nieobecność króla strzelców sezonu 2011/12 Holendra Klaasa-Jana Huntelaara. Zabraknie też Peruwiańczyka Jeffersona Farfana oraz Marco Hoegera.Derby Zagłębia Ruhry rozpoczną się o godzinie 15.30. Poza Lewandowskim, szansę na występ ma inny z "Biało-czerwonych" w barwach Borussii - Jakub Błaszczykowski. Transmisja meczu w stacji Eurosport 2.Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Bundesligi