Kuszczak, który według niemieckiej prasy jest w kręgu zainteresowań Bayernu Monachium, przyznał, że chętnie przeniósłby się bawarskiego klubu. Według niemieckiego dziennika "Die Welt", Polak mógłby być zmiennikiem bramkarza reprezentacji Niemiec Manuela Neuera. Rezerwowi golkiperzy mistrza Niemiec Pepe Reina i Tom Starke mają bowiem problemy zdrowotne. - Świetnie byłoby zagrać w tak wielkim klubie, jakim jest Bayern. Doświadczenie z gry na najwyższym poziomie wyniesione z czasów kiedy byłem zawodnikiem Manchesteru United, znajomość języka oraz stylu pracy w Niemczech na pewno byłyby bardzo pomocne - oświadczył Kuszczak, który w latach 2000-2004 występował w barwach Herthy Berlin. 32-letni bramkarz ostatnio związany był z drugoligowym angielskim Brighton&Hove Albion. Po dwóch latach jego gry w tym klubie w maju podjęto decyzję o nie przedłużaniu kontraktu z Polakiem. Od tego czasu jest bezrobotny. - Jestem wolnym zawodnikiem i podtrzymuję formę ćwicząc w Anglii. Cały czas jestem w normalnym cyklu treningowym i w każdej chwili mogę wskoczyć do bramki. Kilka dni temu dostałem ofertę z jednego z azjatyckich klubów, ale nie chcę podejmować pochopnej decyzji. Czekam na propozycję, która będzie odpowiednia dla mnie i dla mojej rodziny - przyznał Kuszczak. Latem był bliski związania się z Cardiff City, gdzie miałby zastąpić Davida Marshalla. Reprezentant Szkocji pozostał jednak w klubie i nie doszło do pozyskania Kuszczaka. Ten zapewnia, że brak klubu nie wpłynął na jego dyspozycję. - Dwa czy trzy miesiące bez grania nie zmieni mnie jako bramkarza. Jestem już na tyle doświadczonym zawodnikiem, że umiem sobie z tym poradzić. W trakcie kariery byłem już w podobnych sytuacjach i teraz różnica jest tylko taka, że formalnie nie jestem związany z żadną ekipą. Nie czuję się jeszcze wypalony jako zawodnik i czekam po prostu na ten jeden właściwy klub, w którym będę kontynuował karierę - ocenił. Wychowanek Śląska Wrocław nie wyklucza również powrotu do Polski. - Nie będę zaprzeczał, że odkąd rozstałem się z Brighton, pojawiło się też kilka zapytań z polskich klubów. Były to tylko wstępne rozmowy, ale dlaczego nie? W naszej Ekstraklasie jest coraz więcej klubów, które idą mocno do przodu i mają ambitne plany. Ogólny poziom rozgrywek ciągle pozostawia wiele do życzenia, ale przykład Legii w europejskich pucharach pokazuje, że systematycznie zmierzamy do góry. Jestem przekonany, że gdyby nie incydent z Bartkiem Bereszyńskim legioniści graliby obecnie w Lidze Mistrzów. To byłaby wspaniała sprawa dla całego polskiego futbolu, ale na razie pozostaje cieszyć się ich udanymi występami w Lidze Europy - przyznał Kuszczak. Mimo braku klubu bramkarz nie ma dużo wolnego czasu. - Brak klubu nie oznacza, że mam nadmiar wolnego czasu. Codziennie trenuję jakbym miał podpisaną umowę. Daję z siebie sto procent i cały czas chcę się rozwijać jako piłkarz. Po znalezieniu klubu nie będę mógł się tłumaczyć, że nie jestem w najwyższej formie, ponieważ nie grałem dwa, trzy miesiące - zakończył Kuszczak.