Co ciekawe, trener zostanie zwolniony po bardzo udanym dla Borussii sezonie. W sobotę jego drużyna pokonała 2-1 Eintracht Frankfurt w finale Pucharu Niemiec, dzięki czemu zdobyła pierwsze trofeum od pięciu lat. Asystę przy pierwszej bramce w finale zaliczył Łukasz Piszczek. Klub zajął też trzecie miejsce w Bundeslidze, premiowane bezpośrednim awansem do Ligi Mistrzów. W rozgrywkach Champions League dotarł do ćwierćfinału, gdzie po zaciętej walce przegrał z AS Monaco. Kontrakt Tuchela obowiązuje do końca czerwca 2018 roku, ale nie zostanie wypełniony do końca - nie ma wątpliwości niemiecki "Bild". Od dawna mówiło się o konflikcie na linii zarząd - trener. Zarówno prezes Hans-Joachim Watzke, jak i dyrektor sportowy klubu Michael Zorc byli niezadowoleni z dyktatorskich zapędów szkoleniowca i nie potrafili złapać z nim wspólnego języka. W mediach pojawiły się także wypowiedzi anonimowych piłkarzy, krytykujących Tuchela. Po sobotnim finale na ostre wypowiedzi pod kierunkiem swojego przełożonego pozwolił sobie obrońca Marcel Schmelzer, który miał trenerowi za złe brak powołania na mecz dla Nuriego Sahina. - Brak Nuriego w kadrze meczowej jest dla mnie potężnym zaskoczeniem. Byłem zszokowany, po prostu nie rozumiem tej decyzji trenera. Wszyscy stoją za nim, to świetny człowiek i piłkarz - w takich słowach Schmelzer skrytykował swojego trenera. Tuchel jest trenerem Borussii od 2015 roku, kiedy to przybył do niej z FSV Mainz 05. WG Bundesliga: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy