Maciej Słomiński, Interia: W zasadzie mam do pana jedno pytanie. Czy Robert Lewandowski może być jeszcze lepszym piłkarzem niż jest dzisiaj? Sebastian Mila, 38-krotny reprezentant Polski, ekspert TVP Sport: - Robert wprowadził nasz futbol na poziom dotąd nieznany. Gdy wydaje się, że osiągnął granice swoich możliwości, on je przesuwa. O niewielu sportowcach można tak powiedzieć, Cristiano Ronaldo jest dobrym przykładem. Mówiono, że to już nie to, a on nie przestaje strzelać. Mamy ogromne szczęście, że żyjemy w erze "Lewego". To człowiek, który nie ma w swoim słowniku określenia "osiąść na laurach".Utyskiwano na stałe fragmenty Lewandowskiego, a on doprowadził rzuty wolne do perfekcji. Może na przykład gra głową to element, który mógłby poprawić?- Generalnie w życiu można starać się poprawić wszystko. Na tyle ile znam Roberta, to nie koncentruje się na jednym elemencie - on koncentruje się na wszystkim. Nie odpowiem konkretnie jaki element w jego grze szwankuje, bo takiego nie widzę.Opowiadał pan kiedyś, jak w poranek po meczu z Gruzją w Tbilisi, gdy schodził na śniadanie, Robert Lewandowski wracał z siłowni. Może tu tkwią rezerwy?- Innym razem tuż po meczu jadł w szatni specjalnie spreparowane, starte buraczki. Dzisiejszy futbol to nie tylko trening i mecz. Te wszystkie elementy, które mu towarzyszą to są te sławne detale, które mogą decydować o wyniku. "Lewy" nie zaniedbuje niczego.Co pan sądzi o nieobecności Lewandowskiego w dwóch wrześniowych meczach Ligi Narodów? Były selekcjoner, Jerzy Engel mocno kapitana za to skrytykował.- Całym sercem popieram decyzję trenera Jerzego Brzęczka i Roberta. Te detale, o których mówiłem, to również regeneracja. To był najlepszy i jedyny moment, by "Lewy" choć trochę odpoczął po ogromnym wysiłku fizycznym i psychicznym, jakim był turniej finałowy Ligi Mistrzów w Portugalii. Robert dziś zaczyna sezon meczem z Schalke w Bundeslidze, a zakończy mistrzostwami Europy. Non stop granie.