Dziennikarze "Bilda" informowali, że w tym tygodniu trener Hansi Flick zaordynował Lewandowskiemu specjalny trening, który ma pomóc mu w dokonaniu historycznego wyczynu. Podczas zajęć piłkarze Bayernu rozgrywali akcję na skrzydłach, a następnie posyłali piłkę w pole karne, gdzie "Lewy" miał popracować nad celnością (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ - kliknij).Wydaje się jednak, że w tym ćwiczeniu chodziło nie tyle o poprawę skuteczności naszego reprezentanta, co ostry trening dla skrzydłowych Bayernu Monachium. Ich liczby w ostatnim czasie nie wyglądają bowiem najlepiej. Kingsley Coman swoją ostatnią asystę w Bundeslidze zanotował 6 marca, gdy obsłużył właśnie Lewandowskiego. Od tamtej pory rozegrał 372 minuty, nie zaliczając ani jednego ostatniego podania. 24-latek jeszcze dłużej czeka na ligową bramkę. Ostatnią zdobył 5 lutego w wygranym 1-0 spotkaniu z Herthą. Skrzydłowi Bayernu zawodzą. Pomogą Lewandowskiemu? Leroy Sane i tak może mu jednak pozazdrościć, bo on nie trafił do siatki od 3 stycznia, gdy pokonał bramkarza FSV Mainz. Od tamtej pory zanotował jednak sześć asyst, choć ostatnio nieco się zaciął. Na poprawę swoich statystyk czeka bowiem 345 minut, jeśli chodzi o czas jego przebywania na boisku. Serge Gnabry natomiast od swojej ostatniej asysty rozegrał 81 minut. Przez trzy tygodnie pauzował jednak z powodu zakażenia koronawirusem, ale w starciu z Borussią Moenchengladbach powinien być już gotowy do gry na sto procent. W sobotnim meczu Lewandowski będzie liczył także na wsparcie innego niemieckiego piłkarza - niezawodnego Thomasa Muellera, który w siedmiu ostatnim spotkaniach zanotował siedem asyst. 31-latek na pewno będzie więc spoglądał w pole karne "Źrebaków" w poszukiwaniu "Lewego".TB