Nie udało się Bayernowi odrobić strat z pierwszego meczu w rewanżu z Interem Mediolan. Przez chwilę "Bawarczycy" prowadzili po bramce Harry'ego Kane'a, ale po zmianie stron "Nerazzurri" strzelili dwa szybkie gole i pozbawili rywala złudzeń. Tym samym podopieczni Vincenta Kompany'ego pozostali w grze jedynie o odzyskanie mistrzostwa Niemiec. Na cztery kolejki przed końcem sezonu Bayern ma już mistrzostwo niemal w garści. Strata Bayeru Leverkusen do lidera wynosi już osiem punktów i musiałaby się wydarzyć katastrofa, żeby ekipa z Bawarii roztrwoniła tę przewagę. Bez względu na to latem w Monachium prawdopodobnie dojdzie do prawdziwej rewolucji kadrowej, o czym informuje "BILD". Sebastian Szymański na "czarnej liście". Wszystko już wyciekło do mediów Czystki w Monachium. Bayern zdecydowany na rewolucję kadrową Zgodnie z wiedzą dziennikarzy niepewnych swojej przyszłości w klubie jest aż siedmiu graczy, nie licząc Thomasa Mulera, który już jakiś czas temu potwierdził swoje odejście. Wiele do udowodnienia na finiszu rozgrywek mają m.in. krytykowani w ostatnim czasie Kim Min-Jae, a także rezerwowy Sacha Boey. Koreańczyka obwiniani za porażkę w dwumeczu z Interem i choć ma kontrakt ważny jeszcze do końca czerwca 2028 roku, Bayern latem wysłucha za niego ofert. Wraz z końcem sezonu wygasa natomiast kontrakt Leroya Sane, który w wielu kluczowych momentach nie przekonywał. Nie brakuje głosów, że Bayern może nie przedłużyć z nim umowy. Na potencjalnej liście sprzedażowej znaleźli się również inni skrzydłowi - Serge Gnabry i Kingsley Coman. Oczekiwań nie spełnił Joao Palhinha, o którego transfer zabiegał przez długi czas Thomas Tuchel. Portugalczyk pod wodzą Vincenta Kompany'ego nie przebił się na stałe do wyjściowej jedenastki, a jego fatalny błąd i w efekcie wyrzucenie z boiska w rywalizacji z VFL Bochum kosztowało Bayern porażkę. Na wylocie znalazł się też Mathys Tel, którego wykupieniem nie jest na ten moment zainteresowany Tottenham. Kwota wykupu wypożyczonego napastnika wynosi aż 50 milionów euro, ale włodarze "Die Roten" liczą, że uda im się jakoś dogadać z przedstawicielami "Kogutów". Kontuzja Lewandowskiego, a teraz takie skandaliczne słowa. W Barcelonie są wściekli Ostatnim graczem na liście, którego przyszłość wciąż nie jest pewna, pozostaje Eric Dier. Wszechstronny defensor podpisał tylko roczny kontrakt, ale sztab szkoleniowy chciałby zatrzymać go na dłużej. Obie strony są zdecydowane na przedłużenie współpracy, tak więc porozumienie w tej kwestii pozostaje tylko kwestią czasu.