Prawdziwie szokująca dla kibiców Bayernu była porażka w Lidze Mistrzów z Feyenoordem Rotterdam. Holendrzy utrzymywali się przy piłce zaledwie przez 20 procent czasu, a do tego oddali trzy celne strzały na bramkę Manuela Neuera. Każdy z nich zatrzepotał w siatce, a gospodarze wygrali 3:0. Dla "Die Roten" był to trzeci mecz w tym sezonie, w którym nie udało im się strzelić ani jednego gola. Z perspektywy działaczy, to o trzy za dużo. Kolejna wpadka Bayernu. Kompany wściekły po porażce z Feyenoordem Vincent Kompany, znany z wybuchowego charakteru i bezkompromisowego podejścia do pracy był wściekły. Nieskuteczność "Bawarczyków" była porażająca - przy xG na poziomie 2.42 nie zanotowali ani jednego trafienia. Tym samym Bayern po siedmiu kolejkach Ligi Mistrzów zajmuje w tabeli dopiero 15. miejsce i nie ma zapewnionego awansu do 1/8 finału. Wkrótce po feralnym meczu ukazały się w niemieckich mediach wiadomości o stanowczej reakcji Kompany'ego. "BILD" przekazał, że trener zdecydowany jest przeprowadzić rewolucję kadrową i wskazał, którzy piłkarze mają zostać wystawieni na sprzedaż. Trener nie brał żadnych jeńców. Gwiazdy na wylocie z Bayernu. Szkoleniowiec chce rewolucji Zgodnie z wiedzą dziennikarzy, Bayern jest gotowy wysłuchać ofert za Kingsleya Comana i Serge'a Gnabry'ego. Obaj skrzydłowi występują w Monachium od wielu lat, choć ostatnie miesiące naznaczone były różnymi problemami zdrowotnymi. Kompany oczekuje od swoich skrzydeł więcej jakości i wskazał, jakich zawodników chciałby w drużynie. Na liście życzeń Belga znaleźli się Nico Williams z Athletiku i Jamie Bynoe-Gittens z Borussii Dortmund. Najpierw jednak na odejście musieliby zgodzić się Coman i Gnabry, którzy mają wieloletnie kontrakty. Zaczęło się. Real Madryt rusza po kumpla Lewandowskiego. To będzie hit Przesądzone wydaje się także odejście Leona Goretzki, który od wielu miesięcy łączony jest z przeróżnymi klubami. Zainteresowanie rosłym Niemcem wykazywać miała m.in. FC Barcelona. Oprócz niego z Bayernem latem mogą pożegnać się Sven Ulreich i Thomas Muller. Obu latem wygasają kontrakty. Wciąż ważą się losy Leroya Sane, który również ma kontrakt ważny tylko do końca czerwca 2025 roku. Włodarze nie są przekonani odnośnie do jego występów, choć skrzydłowy chciałby pozostać w stolicy Bawarii. Gotowy jest nawet na ustępstwa. Skrzydłowy byłby skłonny zaakceptować dwuletnią umowę i obniżkę zarobków.