Jako pierwsi dobrą okazję mieli gospodarze. Po błędzie Manuela Akanjiego, piłkę przejął Timo Werner, wpadł w pole karne i uderzył, ale na posterunku był Roman Buerki. Borussia odpowiedziała chwilę później składną akcją. Andre Schuerrle zagrał do Marcela Schmelzara, który był na granicy spalonego, obrońca odegrał piłkę, a Schuerrle podał do Michy'ego Batshuayia. Strzał Belga obronił jednak Peter Gulacsi. W 16. minucie Batshuayi posłał piłkę do siatki, ale sędzia nie uznał gola. Okazało się, że podający Belgowi Schuerrle był na pozycji spalonej. Niemcowi za późno podał Marco Reus. 10 minut później goście znowu tylko przez chwilę cieszyli się po umieszczeniu piłki w siatce. Tym razem zdobywca bramki, Reus, był na pozycji spalonej po wymianie piłki z Batshuayiem. Z kolei Lipsk zadał skuteczny cios. W 29. minucie Schuerrle stracił piłkę na własnej połowie na rzecz Naby'ego Keity, ten zagrał prostopadle do Jeana-Kévina Augustina, a napastnik przerzucił futbolówkę nad Buerkim. Borussia wyrównała w 38. minucie. Mahmoud Dahoud popisał się fantastycznym prostopadłym zagraniem, Reus był na granicy spalonego, ale sędziowie nie dopatrzyli się przekroczenia przepisów, Niemiec popędził na bramkę, minął Gulacsiego i posłał piłkę do siatki. Goście powinni objąć prowadzenie w 63. minucie. Dahoud przedarł się przez obronę, podał przed bramkę, ale Batshuayi nie trafił w piłkę, stojąc od niej dwa metry. W końcówce przycisnął zespół RB Lipsk. Jednak Bruma przestrzelił w dogodnej sytuacji, a potem gospodarze domagali się ręki po zagraniu Akanjiego, ale sędziowie uznali, że wpierw Werner był na pozycji spalonej. Bundesliga - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę 25. kolejka: RB Lipsk - Borussia Dortmund 1-1 (1-1) Bramki: 1-0 Augustin (29.), 1-1 Reus (38.).