Bundesliga - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz To był szalony mecz! Bayern długo sprawiał wrażenie ospałego, ale w ostatnim minutach strzelił trzy gole i wygrał prestiżowe starcie z wiceliderem. Rewelacyjny beniaminek rozpoczął w swoim stylu - bardzo szybko wyprowadził popisową kontrę, Emil Forsberg dośrodkował z lewego skrzydła, a Marcel Sabitzer perfekcyjnie uderzył piłkę głową i trafił w "okienko"! Już po chwili miejscowi przeprowadzili niemal identyczną akcją, tym razem dogrywał Timo Werner, a na gola czaił się Yussuf Poulsen, lecz Juan Bernat uprzedził rywala i wybił piłkę na rzut rożny. W 4. minucie groźnie strzelił Sabitzer, ale tym razem nie trafił. Bayern grał leniwie i w 12. minucie uratował go słupek! Strzelał Werner. Cztery minuty później sędzia sprezentował Bayernowi rzut karny, dopatrując się zagrania ręką Bernardo w polu karnym. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał "Lewy", dzięki czemu został samodzielnym liderem klasyfikacji najlepszych strzelców ligi. Jednak tylko na chwilę, bo w równolegle rozgrywanym meczu 29. gola w sezonie strzelił też Pierre-Emerick Aubameyang z Borussii Dortmund. Gol stracony w takich okolicznościach nie załamał gospodarzy. Wciąż atakowali zdecydowanie groźniej niż Bawarczycy. Agresywna, dynamiczna gra przynosiła efekty w postaci kolejnych sytuacji strzeleckich. W 23. minucie Bayern uratował Tom Starke, podobnie jak po chwili, gdy przewrotką strzelał Bernardo. Mistrzowie Niemiec grali leniwie i rywale szybko wystawili im rachunek za taką postawę - Xabi Alonso zahaczył wychodzącego na czystą pozycję Forsberga i sędzia podyktował "jedenastkę", a wykorzystał ją Werner. Nie minęły dwie minuty, a bliski podwyższenia prowadzenia był Poulsen. Musnął piłkę głową, Starke wykazał się jednak refleksem i obronił. W końcówce pierwszej połowy kontuzji doznał Franck Ribery i na skrzydle zastąpił go Douglas Costa. Bayern rozpoczął drugą część identycznie jak pierwszą - na stojąco i równie szybko stracił gola. Wprawdzie Werner wyhamował kontrę gospodarzy i wydawało się, że Bawarczycy sobie poradzą, ale gdy Starke już szykował "koszyczek", aby złapać piłkę po strzale Poulsena zza pola karnego, Xabi Alonso tak trącił futbolówkę, że zupełnie zmylił bramkarza. Po chwili przed szansą stanął Lewandowski, jednak strzelił pół metra obok słupka. W 60. minucie Philipp Lahm wrzucił piłkę w pole karne, Alonso świetnie zgrał ją głową na czystą pozycję do Thiago, a Hiszpan nie dał szans Peterowi Gulacsiemu. Piłkarze Carla Ancelottiego mozolnie rozgrywali kolejne akcje, a ekipa z Lipska była bardzo konkretna. Długie podanie, wygrana "główka", błąd Lahma i Werner wpakował piłkę do siatki, zakładając jeszcze "siatkę" bramkarzowi - tak padł gol na 4-2. Goście mogli złapać kontakt bramkowy, lecz "Lewy" trafił w słupek. Pięć minut później Robert trafił do bramki, ale sędzia gola nie uznał, bo chwilę wcześniej na spalonym był Arturo Vidal. Polak w końcu trafił w 84. minucie, gdy głową dobił strzał Arjena Robbena, po którym piłka odbiła się od poprzeczki. Krótko przed końcem "Lewy" był faulowany ok. 25. metrów przed bramką, ale David Alaba nie pozwolił mu wykonać wolnego. Austriak przymierzył jednak idealnie i wyrównał! Sędzie doliczył pięć minut i gdy trwała ostatnia z nich, Arjen Robben po indywidualnym rajdzie zdobył zwycięskiego gola dla mistrzów Niemiec! Mirosław Ząbkiewicz RB Lipsk - Bayern Monachium 4-5 (2-1) Bramki: 1-0 Marcel Sabitzer (2. głową), 1-1 Robert Lewandowski (17. z karnego), 2-1 Timo Werner (29. z karnego), 3-1 Yussuf Poulsen (47.), 3-2 Thiago (60. głową), 4-2 Timo Werner (65.), 4-3 Robert Lewandowski (84. głową), 4-4 David Alaba (90. + 1 z wolnego), 4-5 Arjen Robben (90. + 5). Zobacz raport meczowy