Bundesliga: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Beniaminek Bundesligi wygrał derby z bardziej utytułowanym lokalnym rywalem 1-0, a Gikiewicz został bohaterem spotkania nie tylko dlatego, że zachował czyste konto, ale również ze względu na swoją postawę wobec chuliganów. Po ostatnim gwizdku sędziego na murawę wbiegła grupa zamaskowanych pseudokibiców Unionu, a Polak podbiegł do nich i zmusił ich do powrotu na trybuny. Jego odważne zachowanie doceniły nie tylko niemieckie media. Gikiewicz zebrał mnóstwo pochwał, ale gdy po meczu wrócił do domu, dostał burę od żony. - Powiedziała mi w domu: "Jesteś idiotą! Co ty wyprawiasz? Mogli zrobić ci krzywdę" - relacjonował Gikiewicz, którego słowa cytuje spiegel.de. - Szkoda, bo powinniśmy rozmawiać o naszym zwycięstwie. Nie mogę tego zrozumieć. Chcielibyśmy po meczu świętować razem z naszymi kibicami - dodał polski bramkarz. Gikiewicz przekonywał, że jego zachowanie wobec pseudokibiców, którzy wtargnęli na murawę było "impulsem" i "naturalną reakcją". Przyznał, że nie zastanawiał się, czym może się to skończyć. Relacjonował, że powiedział zamaskowanym mężczyznom po niemiecku, polsku i angielsku, że mają odejść, bo w przeciwnym wypadku klub będzie miał jeszcze większe problemy. Atmosfera derbów była bardzo gorąca. Z sektora kibiców gości leciały na murawę race. Gikiewicz przyznał, że nie czuł się komfortowo w drugiej połowie, gdy stał w bramce przed sektorem zajmowanym przez fanów Herthy i w pewnym przeszło mu przez myśl: "Może strzelą mi w plecy?". Mirosz