Bartosz Kapustka, po prawie rocznym pobycie w Leicester City, został wypożyczony do niemieckiego Freiburga. Pomocnik tym samym zamienił ligę angielską na Bundesligę, chociaż warto tutaj zaznaczyć, że na boiskach Premier League Kapustka do tej pory nie zadebiutował. 20-latek liczy, że odbuduje się w Niemczech. Przede wszystkim potrzebna jest mu regularna gra, bo w minionym sezonie wystąpił w zaledwie 16 meczach we wszystkich rozgrywkach (1127 minut). W porównaniu z jego ostatnim sezonem w Cracovii to o ponad połowę mniej. W Bundeslidze będzie grał częściej? - Widziałem go na żywo w meczu ze Słowacją, towarzyskim starciu z Czechami w Kielcach, w Krakowie z Włochami i grał bardzo, bardzo słabo. On jest cieniem samego siebie. Jemu brakuje pewności siebie, siły, polotu, czyli tego, co go wyróżniało. Zatracił argumenty, które miał wcześniej. Gra prostymi środkami, nie podejmuje żadnego ryzyka - mówił Radosław Gilewicz. Biorąc pod uwagę, że Kapustka ani razu nie zagrał na boiskach Premier League, raczej trudno oczekiwać, że nagle jego forma eksploduje we Freiburgu. Bundesliga również jest bardzo wymagającą ligą. - Wydaję mi się, że teraz musi być już świadomy swojego wyboru. Dla mnie, mimo wszystko za wysokie progi. Konkurencja jest przeolbrzymia i wcale nie powiedziałbym, że będzie mu łatwiej. Z drugiej jednak strony Freiburg i trener Christian Streich mają to do siebie, że promują młodych piłkarzy. To bardzo młody zespół, który jest kreatywny i być może Kapustka da radę się w nim odbudować. Może tę szansę wykorzysta, ale gwarancji żadnej nie ma - przyznał Gilewicz, który nie ukrywał, że był zaskoczony decyzją 20-latka o przenosinach do Bundesligi. - Mnie ten ruch zdziwił, bo myślałem, że pójdzie do Holandii. Tam szybciej można się odbudować. Prosty przykład Mateusza Klicha - w Bundeslidze nie wyszło, w Holandii najlepszy piłkarz - argumentował. W przypadku Kapustki martwić może naprawdę słaba forma pomocnika. W meczach kadry U21 piłkarz rozegrał zaledwie jedno spotkanie i to nawet nie do końca, ponieważ nabawił się urazu i musiał opuścić boisko. - Niekiedy trzeba zrobić krok w tył, idąc do słabszej ligi, ale grać regularnie, by móc później zrobić dwa, trzy kroki do przodu. Przy jego decyzji na Bundesligę, ja mam swoje obawy. Nie chcę w tym momencie mówić, że to kolejny kompletnie zły ruch. Byłoby to zbyt proste, bo z jednej strony widzę jakieś tam plusy, ale jest ich mało. Z mojego punktu widzenia więcej jest minusów niż plusów - twierdzi Gilewicz. O jakich plusach, poza tym, że trener Streich stawia na młodzież, może więc być mowa? - Plusem może być zmiana otoczenia, nowa motywacja. Startujesz od zera, nikt nie patrzy, jaki byłeś w ostatnim sezonie, bo jesteś w innej lidze. Młodość, przebojowość - może to go trochę poniesie. Liczę na to i życzę mu tego - skwitował Gilewicz. Kapustka do Freiburga został wypożyczony na rok z opcją pierwokupu. Na zapoznanie się z kolegami z drużyny 20-latek ma niecały miesiąc. 18 sierpnia startuje Bundesliga, która zweryfikuje jego postępy. Adrianna Kmak Zobacz terminarz Bundesligi