Półfinałowy mecz Pucharu Niemiec miał wyraźnego faworyta w postaci RB, aktualnego wicelidera tabeli Bundesligi. Werder, który w lidze notuje katastrofalną wręcz serię siedmiu kolejnych, ligowych porażek musi drżeć o pozostanie na najwyższym szczeblu, toteż mogło się wydawać, że do starcia podejdzie ulgowo. O dziwo jednak, mecz nie był aż tak jednostronny. Co prawda po strzale Soerlotha Lipsk już w 4. minucie mógł objąć prowadzenie, ale ekipa z Bremy także kreowała groźne sytuacje. W 30. minucie Sargent znalazł się w idealnej sytuacji, ale posłał piłkę obok bramki. W 44. minucie arbiter podyktował z kolei rzut karny dla Werderu, ale po wideoweryfikacji zmienił swoją decyzję.Gospodarze mieli masę szczęścia w 52. minucie, kiedy to po strzale Mukiele uratował ich słupek. W 65. minucie z kolei, po uderzeniu Orbana piłka odbiła się od poprzeczki. Ostatecznie, w 90 minutach regulaminowego czasu gry gole nie padły. Gola obejrzeliśmy dopiero w dogrywce. W trzeciej minucie dodatkowego czasu gry prowadzenie Lipskowi dał Hwang, po sporym zamieszaniu przed bramką Werderu. Wydawało się, że po tym, jak faworyt objął prowadzenie będzie "po meczu", ale... nic bardziej mylnego. Drużyna z Bremy zakasała rękawy i w 106. minucie wyrównała po bramce Bittencourta. Gola na wagę awansu RB do finału strzelił w doliczonym czasie dogrywki Forsberg.TC