Bawarczycy na niemieckie wybrzeże wyjeżdżali jako niemal murowany faworyt do awansu. Choć udało im się stosunkowo szybko objąć prowadzenie (już w 14. minucie), ambitna ekipa 2.Bundesligi zdołała doprowadzić do wyrównania. Była w stanie odpowiedzieć także na drugiego gola Bayernu, a po bezbramkowej dogrywce okazała się lepsza w konkursie "jedenastek". Dla obrońców trofeum pożegnanie z walką o Puchar na tak wczesnym etapie jest bolesnym ciosem, czego nie ukrywał w pomeczowym wywiadzie Thomas Mueller. - Nasi rywale spisali się bardzo dobrze, ale to my, zwłaszcza w pierwszej połowie mieliśmy więcej z gry - ocenił dodając, że o odpadnięciu z dalszej rywalizacji "zdecydowały detale".Wyraźnie poddenerwowany Mueller nie wytrzymał, gdy prowadząca wywiad Valeska Homburg zapytała o atmosferę w szatni. Zarzucił jej, że ta cieszy się z porażki jego drużyny. - Śmiałaś się! Oczywiście, że się śmiałaś! - mówił. - Oczywiście, że nastrój nie może być dobry - rzucił po chwili. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! 31-latek podsumowując występ swojej ekipy raz jeszcze wyraził przekonanie, że awans do kolejnej rundy był na wyciągnięcie ręki. - Nawet w dogrywce mieliśmy masę szans na to, by strzelić trzeciego gola - ubolewał.Bayern kolejny mecz rozegra w najbliższą niedzielę. Na własnym boisku zmierzy się z SC Freiburg, które może pochwalić się doskonałą serią - wygrało pięć ostatnich ligowych spotkań.TC Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź!