Bayern pokonał drugoligowca i awansował do 1/8 finału, ale cel osiągnął w wielkich bólach. Trener Niko Kovacz postanowił dać odpocząć "Lewemu" i polski napastnik rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Musiał jednak wejść do gry po przerwie, bo rywale sensacyjnie prowadzili. Lewandowski tym razem nie strzelił gola. Wyręczyli go Serge Gnabry i Thomas Mueller i dzięki ich golom w ostatnich minutach Bawarczycy zachowali szansę na obronę trofeum. Piłkarze Bayernu rozczarowali stylem gry, i podobnie jak ostatnio zebrali sporo krytyki za swoją postawę. Niskie oceny zebrał też "Lewy", którego większość niemieckich mediów oceniła na "czwórkę" (1 - nota marzeń, 6 - występ poniżej krytyki). Kapitalnie jego występ skomentował sueddeutsche.de. "W przerwie rozgrzał się sam na boisku. To powinno stanowić zagrożenie dla Bochum. Najlepszą okazję miał, gdy uderzał głową, ale posłał piłkę tuż obok słupka. To pierwszy mecz Bayernu od narodzenia Chrystusa, w którym Lewandowski nie strzelił" - napisano. Robert Lewandowski imponuje na początku sezonu. Strzelał gole dla Bayernu w trzynastu meczach z rzędu. Wtorkowy mecz był dla niego pierwszym bez bramki od 3 sierpnia. W sumie zdobył już 19 bramek w 15 meczach mistrza Niemiec. Hat-tricka zaliczył też w meczu reprezentacji Polski z Litwą w eliminacjach Euro 2020. MZ