Olkowski trafił do niemieckiego zespołu latem 2014 roku po bardzo udanym okresie gry w Górniku Zabrze, gdzie do 2013 roku prowadził go obecny selekcjoner reprezentacji Polski - Adam Nawałka. W pierwszym sezonie szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i grał regularnie do kwietnia, kiedy to doznał kontuzji. W sumie zaliczył 30 spotkań (dwa gole i trzy asysty). Kolejny sezon był już jednak zdecydowanie słabszy. Praktycznie od stycznia 2016 roku nie grał. Przełom nie nastąpił w minionym sezonie. Pierwszy mecz w pełnym wymiarze czasowym rozegrał dopiero w połowie grudnia i choć zdobył zaufanie trenera, to w kwietniu wypadł ze składu z powodu kontuzji. Okazję wykorzystał 20-letni Lukas Kluenter i teraz szkoleniowiec "Kozłów" nie ma powodu, aby posadzić na ławce perspektywicznego piłkarza. Kluenter grał we wszystkich trzech pierwszych meczach sezonu, a Olkowski nie dostał szansy. Jak pisze bild.de, agent Olkowskiego powinien poszukać mu nowego klubu, a jeśli Polak zdecyduje się odejść, to w Kolonii nikt nie będzie go zatrzymywał. "Jeśli ktoś jest niezadowolony i poirytowany, to rozwiążemy sytuację i nie będziemy zatrzymywać na siłę niezadowolonych piłkarzy" - skomentował trener Peter Stoeger. Olkowski ma na koncie 13 występów w reprezentacji Polski, ale w październiku miną już dwa lata od ostatniego jego meczu w biało-czerwonych barwach. Jeśli nie zdecyduje się na zmianę klubu i wybierze przesiadywanie na ławce rezerwowych w Kolonii, to ostatecznie pozbawi się szansy pojechania na mundial. Z drugiej strony, Polak może jeszcze raz spróbować powalczyć o miejsce w podstawowym składzie. "Kozły" czeka w tym sezonie walka na trzech frontach - oprócz Bundesligi i Pucharu Niemiec także w Lidze Europejskiej, a to oznacza, że Stoeger będzie potrzebował zmienników. Czasu na transfer jest mało. Okienko zamknie się w Niemczech w czwartek o godz. 18. MZ