Nagelsmann, w jednym z pierwszych wywiadów po ogłoszeniu informacji o tym, że zostanie następcą Hansiego Flicka w Bayernie, powiedział, że chce z nowym klubem zdobywać puchary i zdaje sobie sprawę z presji, jaka jest związana z pracą w Monachium. Dodał jednak, że na jego miejscu nie można bać się wygrywać.I chociaż nie miał nawet okazji poprowadzić nawet jednego treningu, już zdążył przekonać się, co znaczy praca w Bayernie. Stefan Effenberg, w przeszłości gwiazda tej drużyny, ostrzegł go, że praca w Bawarii to coś zupełnie innego niż to, z czym musiał radzić sobie do tej pory. Bundesliga: Nagelsmann musi się przygotować na trudności - Nagelsmann powiedział, że chce z Bayernem zdobywać tytuły i nie robi z tego tajemnicy. Tyle, że jest różnica między tym, że się chce wygrywać mistrzostwa, a przymusem ich wygrywania. Tutaj nie dostaje się aplauzu za drugie miejsce, jak w Hoffenheim czy w Lipsku - napisał "Effe" w swojej kolumnie na portalu "t-online.de". - Z pewnością Nagelsmann nie chce być pierwszym trenerem od dawna, który straci mistrzostwo. Zresztą jedno nie wystarczy. Do tej pory trenował dobrych zawodników w Hoffenheim i bardzo dobrych w Lipsku. W Monachium ma jednak do czynienia z gwiazdami. Seryjnymi mistrzami Niemiec, zwycięzcami Ligi Mistrzów czy mistrzami świata. Będzie pracował z niemal kompletnymi graczami, których trzeba prowadzić w znacznie inny sposób. Może pozwolić sobie na niewielkie błędy albo wręcz zupełnie na żadne - przestrzegał nowego trenera Bayernu Effenberg.KK Zobacz skróty półfinałowych spotkań LM Sprawdź teraz!