Działacze rywali zareagowali natychmiast, informując prokuraturę i związek. W bremeńskim klubie wszyscy jednak bronią piłkarza i mają zamiar "wspierać go w tych trudnych chwilach". "Zarzuty wobec Maika są bezpodstawne. On po prostu podniósł rękę. Nie widzimy powodu, żeby go oskarżać" - powiedział w rozmowie z "Die Welt" przedstawiciel klubu. "Podniosłem dłoń bez żadnego kontekstu. Przykro mi, że ktoś mógł odnieść inne wrażenie" - stwierdził sam Lukowicz w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej Werderu. W najgorszym wypadku byłego reprezentanta Polski czeka dożywotnia dyskwalifikacja, jak stało się w przypadku Yorgo Katidisa, piłkarza AEK Ateny, który po pokazaniu nazistowskiego gestu w meczu ligowym został na zawsze zdyskwalifikowany przez swoją federację.