- Polaka trudno zastąpić, w zasadzie jest niewielu takich zawodników w Europie. To gwiazda światowego formatu - mówi nam wicemistrz świata z 2002 roku, a także wicemistrz Europy sześć lat później. - Czasem jest krytykowany, ale uważam, że to normalne, wszyscy wielcy zawodnicy są krytykowani, bo przecież nie zawsze im się wszystko udaje. Legendarny pomocnik odwiedził Polskę przy okazji konferencji firmy STS. Legalny bukmacher, którego Ballack jest twarzą, ogłosił w piątek, że jego portal będzie dostępny dla kilkunastu państw, w tym Wielkiej Brytanii, Niemiec, Norwegii i Islandii. Kto w tym roku będzie najlepszy w lidze niemieckiej? - Na razie wszystko wskazuje na to, że mistrzostwo zdobędzie Borussia Dortmund. Gra na swoim stałym poziomie. Po przerwie miała dwa trudne mecze na wyjeździe, jeden remis i jedno zwycięstwo. Tymczasem Bayern niedawno przegrał w Leverkusen i nie jest w swojej formie. Dlatego dzisiaj stawiam na Borussię. W 2002 roku Ballack wystąpił też w finale Ligi Mistrzów, w barwach Bayeru Leverkusen. Pucharu nie ma jednak w kolekcji, bo decydującego gola, jednego z najładniejszych w historii meczów finałowych, strzelił Zinedine Zidane. A jak tym razem poradzą sobie niemieckie drużyny, przed którymi stoi niełatwe zadanie, bo wszystkie zmierza się z rywalami z Anglii - Bayern z Liverpoolem, Borussia z Tottenhamem, zaś Schalke z Manchesterem City? - To będą trudne mecze dla każdej ze stron, zwłaszcza dla niemieckiej. Według mnie Liverpool jest faworytem w meczu z Bayernem. Prowadzą w Premier League, przed rokiem byli w finale, tymczasem mistrzowie Niemiec nie są w najwyższej formie. Stawiałbym 60 do 40 dla "The Reds". Manchester City też jest faworytem, bo Schalke ma duże problemy, nawet jeśli w Champions League radzili sobie dotychczas nieźle. Natomiast rywalizacja Tottenhamu z Borussią jest otwarta. Anglicy bardzo dużo stracili na wartości przez kontuzje Kane’a i Alliego. Borussia gra dobrze we wszystkich rozgrywkach, zaś Tottenham na pewno skupia się na rozgrywkach ligowych, ale nie odpuszcza też Ligi Mistrzów. Dlatego stawiam 50 na 50 - przekonuje Ballack. Zbigniew Czyż, RP