Bundesliga - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Nie milkną echa wywiadu Roberta Lewandowskiego dla "Der Speigel". Napastnik Bayernu Monachium i reprezentacji Polski powiedział w nim, że klub powinien przemyśleć swoją politykę transferową i marketingową. Polak skrytykował m.in. azjatyckie tournee monachijczyków latem. Obok krytyki ze strony dyrektora Bayernu, Karla-Heinza Rummenigge, znalazły się także głosy poparcia dla snajpera. W obronę Polaka wziął m.in. Michael Ballack, który w latach 2002-2006 występował w Bayernie. - Robert Lewandowski trafił w czuły punkt. Jestem w stanie go zrozumieć. Dobrze czuje się w Bayernie, ale widzi spadek jakości w drużynie w porównaniu do poprzednich lat i jest trochę przestraszony - ocenił wicemistrz świata z 2002 roku. Ballack dodał jednak, że rozumie również działanie klubu. - Przez wiele lat ciężko pracowano na te pieniądze. Uli Hoeness i Karl-Heinz Rummenigge pytają się wzajemnie: "czy piłkarz jest tyle wart?" - mówił w wywiadzie dla telewizji "Sky Sport". Za Polakiem opowiedział się także Dietmar Hamann, który jest wychowankiem monachijskiego klubu. - Uważam, że Lewandowski miał prawo to powiedzieć. Bayern musi martwić się o Lewandowskiego, który jak na ambitnego piłkarza przystało, chce zdobywać trofea. Nie tylko jakieś trofea, ale te najważniejsze w europejskim futbolu, jak Liga Mistrzów - powiedział były reprezentant Niemiec. Hamann podsumował, że od kolejnych wydarzeń zależy, czy reprezentant Polski zostanie w Bayernie. 29-latek rozpoczął sezon od siedmiu goli w sześciu spotkaniach różnych rozgrywek w barwach Bawarczyków. W poprzednim zdobył 43 bramki. KK