"Nie mogę doczekać się nowego sezonu w Monachium i zrobię wszystko, co tylko możliwe, aby rywalizować na najwyższym poziomie od pierwszego treningu pod wodzą Carla Ancelottiego" - powiedział Goetze. 23-letni pomocnik Bayernu ma za sobą słaby sezon. Rozegrał jedynie 14 meczów w Bundeslidze, w których zdobył trzy gole i zaliczył cztery asysty. W październiku doznał kontuzji, która wyłączyła go z gry do lutego, ale po wyleczeniu jej nie potrafił przekonać do siebie trenera Pepa Guardioli. W efekcie ma za sobą stracony rok i nic dziwnego, że niemieckie media twierdziły, że po sezonie zmieni klub. Najczęściej łączony był z Liverpoolem, gdzie menedżerem jest Juergen Klopp, który zna piłkarza z czasu współpracy w Borussii Dortmund. Pojawiły się też przypuszczenia, że może wrócić do Dortmundu, ale część kibiców BVB wciąż nie może wybaczyć Goetzemu odejścia do ekipy największego rywala - Bayernu. Niemiecka prasa podała przed kilkoma dniami, że zmianę klubu doradził mu nawet Ancelotti, który w lipcu zostanie trenerem Bayernu. Goetze zdecydował się jednak pozostać w klubie i powalczyć o miejsce w podstawowym składzie. Ogłoszenie tej decyzji zbiegło się z "polubownym" zakończeniem współpracy ze swoim doradcą i agencją SportsTotal.