Polscy kibice z pewnością zamierzają śledzić mecz na Signal Iduna Park, który rozpocznie się w sobotę o godz. 15.30.Powód jest oczywisty: Łukasz Piszczek po blisko 11 latach kończy swoją piękną karierę w klubie z Zagłębia Ruhry. Na pożegnanie sięgnął z kolegami po Puchar Niemiec, demolując w finale RB Lipsk 4-1. Do tego, wracając pod koniec sezonu do składu BVB, Polak też dołożył swoją cząstkę w zapewnienie drużynie miejsca w fazie grupowej Ligi Mistrzów.- To był niesamowity tydzień. Oczywiste jest, że oswojenie się z tym zajmie jeszcze trochę czasu. Atmosfera była wspaniała. Widać było, jak szczęśliwi i radośni byli wszyscy z faktu, że udało nam się razem tego dokonać - mówił na konferencji prasowej Terzić. Łukasz Piszczek już to wie. Trener Terzić ogłasza! Trener wraz z drużyną ani myślą podejść lżej do meczu z Bayerem, mimo że nie będzie już o najwyższą stawkę. Dlatego, dbając o motywację, zostały postawione konkretne trzy cele. Chodzi o przedłużenie do siedmiu serii meczów wygranych w Bundeslidze, obronienie trzeciego miejsca w tabeli, trzecim zadaniem ma być jak najefektowniejsze pożegnanie Piszczka.Z uwagi na Polaka, trener Terzić złamał swoją żelazną zasadę i już teraz uchylił nieco rąbka tajemnicy odnośnie składu na sobotnie spotkanie. - Mecz z Mainz był dla Łukasza zbyt wcześnie po finale. Zdecydowanie chcieliśmy po raz ostatni posłał "Piszcza" na boisko na naszym stadionie. W związku z tym na pewno zagra! - ogłosił szkoleniowiec BVB.Art